Leżę na łóżku.Przeglądam nasze wspólne zdjęcia.Po chwili do sypialni wbiegła Nancy.
Nancy jest moim i Liama dzieckiem.Kocham ją całym serduchem.W gruncie rzeczy muszę ją sama wychwywać, bo Liam wyjeżdża w trasy i ma wiecznie napięty grafik.Jednym słowem nie ma dla nas czasu...Ale wiem , że bardzo by chciał to zmienić...
Dzisiaj są moje i małej urodziny.Tak , Nancy urodziła się w dniu moich urodzin. Świetny prezent prawda ? Dokładnie 4 lata temu... Jak ten czas szybko leci!
Posunęłam się troszkę, aby zrobić miejsce dla dziecka.
-Mamusiu , czy tatuś dzisiaj przyjedzie? - popatrzyła na mnie wielkimi oczkami.
-Tak kochanie... - pogłaskałam ją po główce.
Sama nie byłam pewna czy Liam dzisiaj wróci , ale nie mogłam rozczarować małej... Ona tak za nim tęskniła... Starłam łzę , która kreśliła drogę na moim policzku tak aby mała jej nie zobaczyła. A jednak...
-Mamuś, ty płaczesz ? - popatrzyła na mnie smutnymi oczami
-Nie , coś mi do oka wpadło.. - udałam że wycieram je chusteczką.
-Ja chcę do taty! - rozpłakała się nagle.
Przytuliłam ją mocno i kołysałam się z nią. Do przodu i do tyłu.Co chwilę dając buziaka w główkę.
Nagle usłyszałam dźwięk przekręcanych kluczy. Uśmiechnęłam się do siebie. Wiedziałam kto to... Mała popatrzyła na mnie z niedowierzaniem. Ja tylko pokiwałam głową na 'tak'. Nancy wiedziała co to oznacza. Szybko odsunęła się odemnie i zbiegła na dół.Wolnym krokiem ruszyłam za nią.
-Witam moje piękne panie! - powiedział uśmiechnięty chłopak biorąc na ręce dziewczynkę. Szybko podbiegłam do nich i zrobiliśmy grupowego miśka.
-Już myślałam , że nie przyjedziesz... - pocałowałam go w polik.
-Nie mógłbym... Dzisiaj jest jeden z najważniejszych dni w roku! - Liam odłożył małą i wyciągnął zza pleców dużą paczkę.
-Proszę , to dla ciebie. - podał Nancy niespodziankę.. Dziewczynka odrazu zabrała się za rozpakowywanie paczki.
-Ojeeeejjj ! To domek dla lalek ! Taki jaki chciałam!!!! - krzyczała z radości.
-A to dla ciebie - narzeczony podał mi pudełeczko w której była branzoletka z wygrawerwaną datą naszego pierwszego spotkania.Uśmiechnęłam się do chłopaka, a po chwili założyłam prezent na nadgarstek. Przytuliłam się do Liama i wspólnie patrzyliśmy się jak bawi się malutka. Mogłam jednoznacznie stwierdzić , że jestem najszczęśliwszą osobą , która chodzi po ziemi.
Mam wspaniały dom , dziecko i kochającego narzeczonego. Do szczęścia nie brakowało mi już nic...
Witaaam was po długiej przerwie.Wracam z krótkim imaginem z Liamem, myślę ,że wyszedł fajny.../Harriet.
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
niedziela, 31 marca 2013
#22 Zayn
Życie jest takie skomplikowane... Obiecałam sobie że nigdy się nie zakocham w najlepszym przyjacielu. A jednak ... To jest silniejsze ode mnie. Wystarczył jeden telefon od niego a przechodziły mnie ciarki.Tak jak teraz.
-Hej Clara , co u ciebie ? Chciałbym ci coś powiedzieć , Masz chwilkę ?
-No , jasne dla ciebie zawsze !
-Będę za chwile.powiedział i się rozłączył.
*5MINUT PÓŹNIEJ*
;otwiera drzwi i wchodzi:
-No Heej !
-Hej ! .pocałowałam go w polika.
Co cię do mnie sprowadza ? .usiadłam na kanapie.
-Chciałem zapytać ... Posłuchaj , zakochałem się ... Jak ja zaprosić ?.usiadł obok mnie.
-Zakochałeś się ?.zapytałam , a raczej stwierdziłam .Czułam jak łzy cisną mi się do oczu.
No wiesz... Powiedz jej to prosto z mostu .. Czy chciała by z tobą spędzić wieczór... Czy coś tam.. Dasz radę !.wymusiłam sztuczny uśmiech.
-Dzięki ! .pocałował mnie w polik i wyszedł.
W tym momencie zawalił mi się świat.I co ja teraz mam począć ?Przeciez nie powiem mu że się w nim zakochałam...Usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać.
-Zapomniałem kluczyków ..Ej , wszystko dobrze ?.usiadł obok mnie.
-Em , tak....wytarłam łzy. Idź już do tej szczęśliwej dziweczyny.Poklepałam go po ramieniu i lekko się uśmiechnełam.
-Powiedz mi o co chodzi ..przytulił mnie mnocno.
-Nie ważne , idź już bo sie spóźnisz..
-Clara ! Powiedz mi ... Przecież nie pójdę dopóki się nie dowiem...
-Ugh ! Czy ty musisz być taki uparty?.spojrzałam na niego. Nie powiem ci i już !
-Proszę ...Wypuściłam powietrze.
-No więc... Nie wiem jak ci to powiedzieć...Zakochałam się ..spojrzałam na swoje dłonie
-Kim jest ten szczęściarz ?uśmiechnął się .
-Ty .wyszeptałam.
-Co ?!.wstał zdziwoiny.
-Nie chciałam ci mówić .. Ale się uparłeś!.łzy zaczęły spływać po moim policzku.
-Nie !Nie! Nie! I nie ! Wiesz co ? Wychodzę!.wyszedł zły.
Opadłam bezradnie na podłogę dławiąc się łazmi.
-I co ja narobiłam ? Straciłam najbliższą mi osobę ...
Mijały dni... tygodnie...Postanowiłam skrócić swoje cierpienie...
Nie mogę już dłużej tego ciągnąć Moje życie bez niego nie ma sensu...Po co mam żyć , skoro zostałam sama...? Chwyciłam w jedną rękę nasze wspólne zdjęcie a w drugą nóż.Napisałam list na wszelki wypadek gdyby przyszedł
'Przepraszam , nie chciałam niszczyć twojej miłości.Już nie będę ci przeszkadzać.Życzę ci szczęścia z Triną! Mój czas dobiegł już końca..Jeżeli to czytasz to chcę żebyś wiedział że Cię kocham.Do zobaczenia,może kiedyś tam .. Na górze. Clara'
Chwyciłam nóż i wbiłam sobie go w serce.
*OCzami Zayn'a*
Dopiero teraz zrozumiałem .... Ja ją kocham ! Pobiegłem do jej domu...Zobaczyłem ją ..A wokół krew.Podbiegłem do niej i płakałem ...
*Oczami Clary*
Stanęłam obo niego . Klęczał nad moimi zwłokami i płakał... Przeze mnie.Złapałam go za ramię z płakałam razem z nim.
*OCzami Zayn'a*
Przeczytałem list.Przytuliłem zimną dziweczynę . I pocałowałem ją .. ostatni raz .. W tym życiu.Chwyciłem nóż i zrobiłem to co ona...
Witam was znowu ! Imagin pisany razem z Tomilsonową ! Myślę że fajny wyszedł ... ! /Harriet
-Hej Clara , co u ciebie ? Chciałbym ci coś powiedzieć , Masz chwilkę ?
-No , jasne dla ciebie zawsze !
-Będę za chwile.powiedział i się rozłączył.
*5MINUT PÓŹNIEJ*
;otwiera drzwi i wchodzi:
-No Heej !
-Hej ! .pocałowałam go w polika.
Co cię do mnie sprowadza ? .usiadłam na kanapie.
-Chciałem zapytać ... Posłuchaj , zakochałem się ... Jak ja zaprosić ?.usiadł obok mnie.
-Zakochałeś się ?.zapytałam , a raczej stwierdziłam .Czułam jak łzy cisną mi się do oczu.
No wiesz... Powiedz jej to prosto z mostu .. Czy chciała by z tobą spędzić wieczór... Czy coś tam.. Dasz radę !.wymusiłam sztuczny uśmiech.
-Dzięki ! .pocałował mnie w polik i wyszedł.
W tym momencie zawalił mi się świat.I co ja teraz mam począć ?Przeciez nie powiem mu że się w nim zakochałam...Usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać.
-Zapomniałem kluczyków ..Ej , wszystko dobrze ?.usiadł obok mnie.
-Em , tak....wytarłam łzy. Idź już do tej szczęśliwej dziweczyny.Poklepałam go po ramieniu i lekko się uśmiechnełam.
-Powiedz mi o co chodzi ..przytulił mnie mnocno.
-Nie ważne , idź już bo sie spóźnisz..
-Clara ! Powiedz mi ... Przecież nie pójdę dopóki się nie dowiem...
-Ugh ! Czy ty musisz być taki uparty?.spojrzałam na niego. Nie powiem ci i już !
-Proszę ...Wypuściłam powietrze.
-No więc... Nie wiem jak ci to powiedzieć...Zakochałam się ..spojrzałam na swoje dłonie
-Kim jest ten szczęściarz ?uśmiechnął się .
-Ty .wyszeptałam.
-Co ?!.wstał zdziwoiny.
-Nie chciałam ci mówić .. Ale się uparłeś!.łzy zaczęły spływać po moim policzku.
-Nie !Nie! Nie! I nie ! Wiesz co ? Wychodzę!.wyszedł zły.
Opadłam bezradnie na podłogę dławiąc się łazmi.
-I co ja narobiłam ? Straciłam najbliższą mi osobę ...
Mijały dni... tygodnie...Postanowiłam skrócić swoje cierpienie...
Nie mogę już dłużej tego ciągnąć Moje życie bez niego nie ma sensu...Po co mam żyć , skoro zostałam sama...? Chwyciłam w jedną rękę nasze wspólne zdjęcie a w drugą nóż.Napisałam list na wszelki wypadek gdyby przyszedł
'Przepraszam , nie chciałam niszczyć twojej miłości.Już nie będę ci przeszkadzać.Życzę ci szczęścia z Triną! Mój czas dobiegł już końca..Jeżeli to czytasz to chcę żebyś wiedział że Cię kocham.Do zobaczenia,może kiedyś tam .. Na górze. Clara'
Chwyciłam nóż i wbiłam sobie go w serce.
*OCzami Zayn'a*
Dopiero teraz zrozumiałem .... Ja ją kocham ! Pobiegłem do jej domu...Zobaczyłem ją ..A wokół krew.Podbiegłem do niej i płakałem ...
*Oczami Clary*
Stanęłam obo niego . Klęczał nad moimi zwłokami i płakał... Przeze mnie.Złapałam go za ramię z płakałam razem z nim.
*OCzami Zayn'a*
Przeczytałem list.Przytuliłem zimną dziweczynę . I pocałowałem ją .. ostatni raz .. W tym życiu.Chwyciłem nóż i zrobiłem to co ona...
Witam was znowu ! Imagin pisany razem z Tomilsonową ! Myślę że fajny wyszedł ... ! /Harriet
#21 Harry
Znamy się już od 1 klasy gimnazjum czyli od 6 lat.Byliśmy przyjaciółmi.Prawię jak rodzeństwo.Miałam nadzieję że nigdy do tego nie dojdzie.A jednak.Zakochałam się w moim najlepszym przyjacielu.
Jest poniedziałek.Nigdy ich nie lubiłam z dwóch powodów.Miałam 7 lekcji a na pierwszej był w-f.
Jedyne co mnie podtrzymywało na duchu to to że byłam w klasie z Hazzą.Przebrałam się w strój gimnastyczny pobiegłam na salę i zaczęłam rozgrzewkę.Nie odbyło się bez głupawki.Loczek podbiegł do mnie i zaczął mnie rozśmieszać.
-Coś nie tak ?.Podeszła do nas pani z w-f i zapytała.
-Nie , wszystko ok.odpowiedział Haz , a ja zachichotałam.
Po lekcjach umówiliśmy się do kawiarni.Czas minął nam bardzo szybko , ale i tak było bardzo przyjemnie.
Następnego dnia poszłam do szkoły jak zwykle.Jedyne co mnie zdziwiło to zachowanie Harry'ego.
Powiedział tylko'Cześć' i odszedł.Na szczęście atmosfera się poprawiła.
-(t.i) ! .zawołał H.
-Tak ?
-Odwieść cię do domu ?.zapytał dysząc.
-Okey.
-To będę czekać pod szkołą.Posłał mi uroczy uśmiech i odszedł.
Gdy lekcje się skończyły wyszłam na parking szukać jego auta.Ktoś za mną zatrąbił.Wiedziałam że to on.
Podeszłam do przodu , ale moje miejsce było zajęte przez średniego wzrostu brunetkę.Byłam trochę wkurzona , ale nie okazałam tego.Usiadłam z tyłu bez słowa.
*PARE MINUT PÓŹNIEJ*
-(t.i) najpierw odwiozę ciebie bo Jade wpada do mnie dzisiaj.powiedział
-Okey.odpowiedziałam ze łzami w oczach.Nic mnie to nie obchodziło że znalazł sobie jakąś dziewczynę ale mógł mnie o tym poinformować.
-Już jesteśmy.
-Dzięki.odpowiedziałam i cmoknęłam go w policzek po czym wyszłam.
Od razu wiedziałam o co chodzi tej laluni ale nie chciałam krakać.
Tydzień minął jak z bicza strzelił.W klasie byłam trochę samotna bo przyjaźniłam sie tylko z Styles'em. Ale on miał dziweczyne i prawdę mówiąc on zapomniał o mnie... Mijały dni, tygodnie i dalej nic... Każdą przerwę sama.
-Mam już tego dosyć ! burknęłam pod nosem. Ile można ? Znamy się tyle lat a on głupiego 'Cześć' nie jest w stanie powiedzieć.
Postanowiłam że po szkole wstąpię do jego domu bez zapowiedzi i mu wszystko wygarnę.
Była już ostatnia lekcja i nagle zadzwonił dzwonek.Wybiegłam z klasy jak potłuczona i natychmiast pobiegłam w stronę posesji Hazzy.
On już tam był . Siedział na kanapie i trzymał nasze wspólne zdjęcie.Podeszłam do drzwi i zapukałam.Po chwili się otworzyły.
-Mogę wejść ? Musimy pogadać ...Przełknęłam ślinę tak głośno że chyba loczuś to słyszał,
-Wejdź .Powiedział lekko smutny.
-Słuchaj nie wiem co się z tobą dzieje .Rozumiem że sie zakochałeś masz dziewczynę ...Ale nie zrywaj ze mną kontaktów! W końcu jesteśmy przyjaciółmi.Mógłbyś od czasu do czasu napisać głupiego sms'a czy zadzwonić ! Bo wiesz .... Trochę mi smutno.Zawsze byliśmy nie rozłączni a teraz?Wiesz dobrze że mam tylko ciebie.Jeśli chcesz to zepsuć ..Nagle przerwał mój monolog i zatapiając nasze usta w namiętnym pocałunku.
-Dlaczego to zrobiłeś?zapytałam ze zdziwieniem.
-Bo cię kocham.pogładził mnie po policzku.
-A co z Jade?
-Nie ważne .. Może kiedyś ci opowiem ...
Witajcie pysie ! Oto wracam z moim pierwszym napisanym imaginem ..Trochę taki dupny ...
Komentuje ! /Harriet
Jest poniedziałek.Nigdy ich nie lubiłam z dwóch powodów.Miałam 7 lekcji a na pierwszej był w-f.
Jedyne co mnie podtrzymywało na duchu to to że byłam w klasie z Hazzą.Przebrałam się w strój gimnastyczny pobiegłam na salę i zaczęłam rozgrzewkę.Nie odbyło się bez głupawki.Loczek podbiegł do mnie i zaczął mnie rozśmieszać.
-Coś nie tak ?.Podeszła do nas pani z w-f i zapytała.
-Nie , wszystko ok.odpowiedział Haz , a ja zachichotałam.
Po lekcjach umówiliśmy się do kawiarni.Czas minął nam bardzo szybko , ale i tak było bardzo przyjemnie.
Następnego dnia poszłam do szkoły jak zwykle.Jedyne co mnie zdziwiło to zachowanie Harry'ego.
Powiedział tylko'Cześć' i odszedł.Na szczęście atmosfera się poprawiła.
-(t.i) ! .zawołał H.
-Tak ?
-Odwieść cię do domu ?.zapytał dysząc.
-Okey.
-To będę czekać pod szkołą.Posłał mi uroczy uśmiech i odszedł.
Gdy lekcje się skończyły wyszłam na parking szukać jego auta.Ktoś za mną zatrąbił.Wiedziałam że to on.
Podeszłam do przodu , ale moje miejsce było zajęte przez średniego wzrostu brunetkę.Byłam trochę wkurzona , ale nie okazałam tego.Usiadłam z tyłu bez słowa.
*PARE MINUT PÓŹNIEJ*
-(t.i) najpierw odwiozę ciebie bo Jade wpada do mnie dzisiaj.powiedział
-Okey.odpowiedziałam ze łzami w oczach.Nic mnie to nie obchodziło że znalazł sobie jakąś dziewczynę ale mógł mnie o tym poinformować.
-Już jesteśmy.
-Dzięki.odpowiedziałam i cmoknęłam go w policzek po czym wyszłam.
Od razu wiedziałam o co chodzi tej laluni ale nie chciałam krakać.
Tydzień minął jak z bicza strzelił.W klasie byłam trochę samotna bo przyjaźniłam sie tylko z Styles'em. Ale on miał dziweczyne i prawdę mówiąc on zapomniał o mnie... Mijały dni, tygodnie i dalej nic... Każdą przerwę sama.
-Mam już tego dosyć ! burknęłam pod nosem. Ile można ? Znamy się tyle lat a on głupiego 'Cześć' nie jest w stanie powiedzieć.
Postanowiłam że po szkole wstąpię do jego domu bez zapowiedzi i mu wszystko wygarnę.
Była już ostatnia lekcja i nagle zadzwonił dzwonek.Wybiegłam z klasy jak potłuczona i natychmiast pobiegłam w stronę posesji Hazzy.
On już tam był . Siedział na kanapie i trzymał nasze wspólne zdjęcie.Podeszłam do drzwi i zapukałam.Po chwili się otworzyły.
-Mogę wejść ? Musimy pogadać ...Przełknęłam ślinę tak głośno że chyba loczuś to słyszał,
-Wejdź .Powiedział lekko smutny.
-Słuchaj nie wiem co się z tobą dzieje .Rozumiem że sie zakochałeś masz dziewczynę ...Ale nie zrywaj ze mną kontaktów! W końcu jesteśmy przyjaciółmi.Mógłbyś od czasu do czasu napisać głupiego sms'a czy zadzwonić ! Bo wiesz .... Trochę mi smutno.Zawsze byliśmy nie rozłączni a teraz?Wiesz dobrze że mam tylko ciebie.Jeśli chcesz to zepsuć ..Nagle przerwał mój monolog i zatapiając nasze usta w namiętnym pocałunku.
-Dlaczego to zrobiłeś?zapytałam ze zdziwieniem.
-Bo cię kocham.pogładził mnie po policzku.
-A co z Jade?
-Nie ważne .. Może kiedyś ci opowiem ...
Witajcie pysie ! Oto wracam z moim pierwszym napisanym imaginem ..Trochę taki dupny ...
Komentuje ! /Harriet
wtorek, 26 marca 2013
#20 - Louis Part I
Pierwszy dzień w nowej szkole... Jak ja to wytrzymam?!
Wsiadłam do autobusu. Nawet się cieszę.. Poznam kogoś nowego.. W poprzedniej szkole NIKT mnie nie lubił... Bo jestem swego rodzaju typem 'kujonki'...
Jak ja nie lubię jak mnie tak nazywają...
Wysiadam...
Wchodzę na plac szkolny... Oblewam się rumieńcem widząc, że wszyscy na mnie patrzą... Nie lubię być w centrum uwagi...
Weszłam do szkoły... Po prawej stronie były szafki uczniów, po lewej zaś nagrody szkoły.
Podeszłam do sekretariatu dostać klucze do szafki, kiedy ktoś mnie potrącił... Ktoś miał brązowe, w miarę długie włosy, piękne, duże brązowe oczy... Popatrzył mi w oczy, ja jemu.
- Przepraszam... -powiedział i odszedł szturchając mnie.
Poszłam do sekretariatu i wzięłam kluczyk do szafki numer 84. Poszłam do mojej szafki. Wrzuciłam niepotrzebne rzeczy i zamknęłam drzwiczki. Moim oczom ukazał się ten sam brunet który mnie potrącił..
- Hej. - uśmiechnął się i podał rękę, którą delikatnie ścisnęłam. Ten koleś był dziwny...
- Cześć! - uśmiechnęłam się.
- Jestem Louis, Louis Tomlinson.. - przedstawił się i puścił moją rękę.
- Jestem [t.i], [t.i] [t.n]..
- Miło mi cię poznać [t.i]. A więc... Nie widziałem cię tu wcześniej. - oparł się o szafkę obok mojej i skrzyżował nogi w kostkach.
- Nie mogłeś... Dziś jestem tu pierwszy raz. - wyjaśniłam.
- Ej, stary! Z kim ty się zadajesz? - Jakiś chłopak podszedł do Louisa i mnie.
- Że niby z nią?! Nie, no co ty! - Zaśmiał się Louis.
Wzięłam potrzebne rzeczy i odeszłam z tam tąd szybko zamykając drzwiczki do szafki.
Udałam się do sali 194 w której miałam zajęcia, trochę zajęło zanim tam doszłam, ale w końcu się udało.
Chciałam wejść do sali, ale ktoś pociągnął mnie za nadgarstek i położył dłoń na moich ustach... Wyrywałam się.
- Spokojnie, [t.i], nic ci nie zrobię, to ja, Louis.. - szepnął mi do ucha znajomy głos.
Uspokoiłam się. Popatrzyłam na niego. Upuścił ręce.
- Louis, lekcje.. - przypomniałam mu...- Przecież zaraz się spóźnimy!
-Uhu.. Widzę, że ktoś tu lubi lekcje, zdaje mi się tylko czy nie? - uśmiechnął się czarująco.
Przez chwilę patrzyłam mu w oczy.. I jakby nic poza nimi nie istniało.. Po chwili spuściłam wzrok zorientowawszy się, że po prostu się gapię! Zarumieniłam się...
- Nie wolisz zostać ze mną? - szepnął mi do ucha a ja przybrałam kolor dorodnego buraka...
Popatrzyłam na niego, fakt część mnie chciała z nim zostać.. Bardzo! Naprawdę! Ale część druga, zwana powszechnie rozumem nie pozwalała mi...
- Nie.. - odpowiedziałam stanowczo.
- Panienko.. Okazuje ci jawnie swoje zainteresowanie, a ty tracisz swoją szansę! - powiedział, ale go już nie słuchałam... Zatrzymałam się na 'Okazuje ci jawnie swoje zainteresowanie', czekaj, ŻE WHAT?!
Hej Pyśki! Powracam z częścią Lou! Cieszycie się?
Wiecie, zostały mi niepełne 2 tygodnie do sprawdzianu... Nie miejcie do mnie żalu... Wiecie, robię co mogę żeby wam coś napisać, ale muszę się uczyć!
Mam nadzieję, że rozumiecie..
Ten imagin dedykuje najlepszej przyjaciółce jaką mogłam zdobyć! Dla mojej Kingi Z.- Horan ♥
Z Louisem bo tak głosowaliście! Przypominam; głosujcie w ankiecie z kim chcecie imaginy!
Kocham was! ♥
Komentujcie!
Tomlinsonowa ;3
Wsiadłam do autobusu. Nawet się cieszę.. Poznam kogoś nowego.. W poprzedniej szkole NIKT mnie nie lubił... Bo jestem swego rodzaju typem 'kujonki'...
Jak ja nie lubię jak mnie tak nazywają...
Wysiadam...
Wchodzę na plac szkolny... Oblewam się rumieńcem widząc, że wszyscy na mnie patrzą... Nie lubię być w centrum uwagi...
Weszłam do szkoły... Po prawej stronie były szafki uczniów, po lewej zaś nagrody szkoły.
Podeszłam do sekretariatu dostać klucze do szafki, kiedy ktoś mnie potrącił... Ktoś miał brązowe, w miarę długie włosy, piękne, duże brązowe oczy... Popatrzył mi w oczy, ja jemu.
- Przepraszam... -powiedział i odszedł szturchając mnie.
Poszłam do sekretariatu i wzięłam kluczyk do szafki numer 84. Poszłam do mojej szafki. Wrzuciłam niepotrzebne rzeczy i zamknęłam drzwiczki. Moim oczom ukazał się ten sam brunet który mnie potrącił..
- Hej. - uśmiechnął się i podał rękę, którą delikatnie ścisnęłam. Ten koleś był dziwny...
- Cześć! - uśmiechnęłam się.
- Jestem Louis, Louis Tomlinson.. - przedstawił się i puścił moją rękę.
- Jestem [t.i], [t.i] [t.n]..
- Miło mi cię poznać [t.i]. A więc... Nie widziałem cię tu wcześniej. - oparł się o szafkę obok mojej i skrzyżował nogi w kostkach.
- Nie mogłeś... Dziś jestem tu pierwszy raz. - wyjaśniłam.
- Ej, stary! Z kim ty się zadajesz? - Jakiś chłopak podszedł do Louisa i mnie.
- Że niby z nią?! Nie, no co ty! - Zaśmiał się Louis.
Wzięłam potrzebne rzeczy i odeszłam z tam tąd szybko zamykając drzwiczki do szafki.
Udałam się do sali 194 w której miałam zajęcia, trochę zajęło zanim tam doszłam, ale w końcu się udało.
Chciałam wejść do sali, ale ktoś pociągnął mnie za nadgarstek i położył dłoń na moich ustach... Wyrywałam się.
- Spokojnie, [t.i], nic ci nie zrobię, to ja, Louis.. - szepnął mi do ucha znajomy głos.
Uspokoiłam się. Popatrzyłam na niego. Upuścił ręce.
- Louis, lekcje.. - przypomniałam mu...- Przecież zaraz się spóźnimy!
-Uhu.. Widzę, że ktoś tu lubi lekcje, zdaje mi się tylko czy nie? - uśmiechnął się czarująco.
Przez chwilę patrzyłam mu w oczy.. I jakby nic poza nimi nie istniało.. Po chwili spuściłam wzrok zorientowawszy się, że po prostu się gapię! Zarumieniłam się...
- Nie wolisz zostać ze mną? - szepnął mi do ucha a ja przybrałam kolor dorodnego buraka...
Popatrzyłam na niego, fakt część mnie chciała z nim zostać.. Bardzo! Naprawdę! Ale część druga, zwana powszechnie rozumem nie pozwalała mi...
- Nie.. - odpowiedziałam stanowczo.
- Panienko.. Okazuje ci jawnie swoje zainteresowanie, a ty tracisz swoją szansę! - powiedział, ale go już nie słuchałam... Zatrzymałam się na 'Okazuje ci jawnie swoje zainteresowanie', czekaj, ŻE WHAT?!
Hej Pyśki! Powracam z częścią Lou! Cieszycie się?
Wiecie, zostały mi niepełne 2 tygodnie do sprawdzianu... Nie miejcie do mnie żalu... Wiecie, robię co mogę żeby wam coś napisać, ale muszę się uczyć!
Mam nadzieję, że rozumiecie..
Ten imagin dedykuje najlepszej przyjaciółce jaką mogłam zdobyć! Dla mojej Kingi Z.- Horan ♥
Z Louisem bo tak głosowaliście! Przypominam; głosujcie w ankiecie z kim chcecie imaginy!
Kocham was! ♥
Komentujcie!
Tomlinsonowa ;3
poniedziałek, 25 lutego 2013
#19 for Ada .
Kolejny nudny dzień.
Siedzę na kanapie przełączając z kanału na kanał.Jak zwykle nie ma nic w telewizji.Wyłączyłam telewizor i ruszyłam w stronę kuchni by po chwili wyciągnąć z lodówki chodny sok marchewkowy. Gdy nalewałam go do podłużnej szklanki mój telefon zaczął wibrować. Odłożyłam szklankę i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Hallo ?!.Zapytałam.Czekając na odpowiedź łyknęła soczku gdyż zaschło mi ostro w gardle.
-Noo Cześć !! . Odezwała się Nat. Pewnie nie masz planów na dzisiejszy wieczór?
-No raczej nie, a ty coś wymyśliła ciekawego?
-Dostałam dwa zaproszenia na widownie do 'Ellen show' w którym wystąpią chłopcy z 1D i tak pomyślałam o tobie bo wiem że ich lubisz.
-Kocham cię wiesz !. Krzyknęłam skacząc z radości.
-To wpadnę do ciebie za 2 h . .Powiedziała po czym się rozłączyła.
Jejku jak ja kocham tą dziewczynę! Szybko pobiegłam na górę do garderoby wybrać jakąś ciekawą stylówę. Po 30 minutach udało mi się wreszcie wybrać ubranie . Podekscytowana poszłam do łazienki zrobić lekki make-up i uczesać się w wysokiego kitka. Nim się zorientowałam musiałam już zejść ponieważ Natalie czekała na mnie w aucie.
*W STUDIU*
Na miejsce dotarłyśmy w nie całe 35 minut. Po okazaniu ochroniarzowi zaproszenia weszłyśmy do dużego studia.Za pare minut miało się wszystko zacząć. Chłopcy weszli i usiedli na dużej skórzanej kanapie.
Ellen zaczęła zadawać im różnego rodzaju pytania. Z ciekawością przysłuchiwałam się odpowiedzią.
Miałam dziwne wrażenie że cały czas ktoś na mnie patrzy. I się nie myliłam złapałam Louisa na przyglądaniu się mi. Niepewnie uśmiechnęłam się a on to odwzajemnił.
Niedługo później musiałyśmy się zbierać do domu. Nie chętnie wstałam z plastikowego krzesełka i udałam się za przyjaciółką do auta. Gdybym była tu sama zgubiłabym się pośród tych wszystkich korytarzy. Nagle poczułam że ktoś mnie łapie za rękę. Szybko się odwróciłam i ujrzałam jego zielono-niebieskie-szare oczy pełne iskierek radości.
-Zgubiłaś torebkę . Uśmiechnął się wysuwając zgubę.
-Oh, dziękuję ! Jestem taka zakręcona.
-Pogadałbym sobie z tobą ale muszę wracać . Podał mi rękę na pożegnanie i odszedł.
Otworzyłam torebkę i wyciągnęłam telefon na którym była przyklejona karteczka.
'Miło było mi cię poznać.Jeśli miałabyś ochotę z chęcią bym się z tobą spotkał.Tu jest mój numer 876670 jak będziesz mieć czas to dzwoń. :) Lou'
Szczęśliwa pobiegłam do Natalie by jej wszystko opowiedzieć.
Proszęę dla ciebie Ado ! Mam propozycję dla was (osób czytających bloga) żebyście nasyłali wasze imaginy na mój adres mejlowy 1oliwia3@gmail.com z chęcią dodam najciekawsze prace .Będę czekać do 4 marca. Pozdrawiam ! /Harriet
Siedzę na kanapie przełączając z kanału na kanał.Jak zwykle nie ma nic w telewizji.Wyłączyłam telewizor i ruszyłam w stronę kuchni by po chwili wyciągnąć z lodówki chodny sok marchewkowy. Gdy nalewałam go do podłużnej szklanki mój telefon zaczął wibrować. Odłożyłam szklankę i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Hallo ?!.Zapytałam.Czekając na odpowiedź łyknęła soczku gdyż zaschło mi ostro w gardle.
-Noo Cześć !! . Odezwała się Nat. Pewnie nie masz planów na dzisiejszy wieczór?
-No raczej nie, a ty coś wymyśliła ciekawego?
-Dostałam dwa zaproszenia na widownie do 'Ellen show' w którym wystąpią chłopcy z 1D i tak pomyślałam o tobie bo wiem że ich lubisz.
-Kocham cię wiesz !. Krzyknęłam skacząc z radości.
-To wpadnę do ciebie za 2 h . .Powiedziała po czym się rozłączyła.
Jejku jak ja kocham tą dziewczynę! Szybko pobiegłam na górę do garderoby wybrać jakąś ciekawą stylówę. Po 30 minutach udało mi się wreszcie wybrać ubranie . Podekscytowana poszłam do łazienki zrobić lekki make-up i uczesać się w wysokiego kitka. Nim się zorientowałam musiałam już zejść ponieważ Natalie czekała na mnie w aucie.
*W STUDIU*
Na miejsce dotarłyśmy w nie całe 35 minut. Po okazaniu ochroniarzowi zaproszenia weszłyśmy do dużego studia.Za pare minut miało się wszystko zacząć. Chłopcy weszli i usiedli na dużej skórzanej kanapie.
Ellen zaczęła zadawać im różnego rodzaju pytania. Z ciekawością przysłuchiwałam się odpowiedzią.
Miałam dziwne wrażenie że cały czas ktoś na mnie patrzy. I się nie myliłam złapałam Louisa na przyglądaniu się mi. Niepewnie uśmiechnęłam się a on to odwzajemnił.
Niedługo później musiałyśmy się zbierać do domu. Nie chętnie wstałam z plastikowego krzesełka i udałam się za przyjaciółką do auta. Gdybym była tu sama zgubiłabym się pośród tych wszystkich korytarzy. Nagle poczułam że ktoś mnie łapie za rękę. Szybko się odwróciłam i ujrzałam jego zielono-niebieskie-szare oczy pełne iskierek radości.
-Zgubiłaś torebkę . Uśmiechnął się wysuwając zgubę.
-Oh, dziękuję ! Jestem taka zakręcona.
-Pogadałbym sobie z tobą ale muszę wracać . Podał mi rękę na pożegnanie i odszedł.
Otworzyłam torebkę i wyciągnęłam telefon na którym była przyklejona karteczka.
'Miło było mi cię poznać.Jeśli miałabyś ochotę z chęcią bym się z tobą spotkał.Tu jest mój numer 876670 jak będziesz mieć czas to dzwoń. :) Lou'
Szczęśliwa pobiegłam do Natalie by jej wszystko opowiedzieć.
Proszęę dla ciebie Ado ! Mam propozycję dla was (osób czytających bloga) żebyście nasyłali wasze imaginy na mój adres mejlowy 1oliwia3@gmail.com z chęcią dodam najciekawsze prace .Będę czekać do 4 marca. Pozdrawiam ! /Harriet
sobota, 23 lutego 2013
#Rozdział I : Pomysł / O
Siedzę w pokoju , zapatrzona w białą ścianę. Lubiłam sobie nieraz tak bezczynnie posiedzieć i pomyśleć o życiu.Nagle wpadłam na pewien pomysł.
-A może by tak... Nie to głupie, ale w sumie czemu nie w końcu raz się żyje.Szepnęłam podnosząc się z fotela.Po chwili w mojej dłoni znalazł się telefon.Szybkim ruchem wykręciłam numer do przyjaciółki.
-Stara , słuchaj jest sprawa.Powiedziałam podekscytowana.
-No jaka ?
-Wpadłam na genialny pomysł no więc...Co ty na to żebyśmy pojechały tak we dwie na Hawaje na miesiąc.
-Czyś ty zwariowała? Nie masz na co pieniędzy wydawać?*cisza* Ale sumie to się zgadzam, trzeba korzystać z życia póki można.Krzyknęła niemal pozbawiając mnie słuchu.
*2DNI PÓŹNIEJ*
Nawet nie myślałam że tak szybko uporamy się ze znalezieniem hotelu i miejscowości.
Usiadłam na schodach i wyczekiwałam Ady.Nie minęło 20 min a ona już czekała na mnie.Szybkim krokiem wyszłam z mieszkania i udałam się do auta.
-Gotowa na przeżycie nie zapomnianej przygody?.Zapytała Ada.
-Jak nigdy . Odpowiedziałam szczęśliwa.
*oczami Ady*
Jestem mega podekscytowana . Mam nadzieję że z Oliwią zabawimy się na imprezach czy poznamy fajnych chłopaków.Bo znając ją to nie wiem czy mam na coś się napalać. Oliwia jest dziewczyną spokojną poukładaną i raczej nie przepada za dzikimi imprezami w klubach.Boję się tylko że jak znajdzie jakiegoś fajnego chłopaka i mu zaufa to ją zrani a ona biedna nie pozbiera się i zamknie się w sobie.Nie cały rok temu poznała Jacka.Miłość życia mogłoby się wydawać.Był idealny , piękny , mądry czuły. Mówiłam jej żeby nie wiązała się z nim bo to na pewno jakiś dupek.I miałam rację zdradził ją po 2 miesiącach związku.Oliwia nie mogła się pozbierać.Aż do teraz tryska energią i szczęściem.Co prawda obiecała mi że w te wakacje będzie trochę bardziej szalona itp.
-Długo jeszcze?.Zapytała Oliwia.
-Nie wiem , ale już chyba jesteśmy.Patrz to ten hotel.Wskazałam palcem na budynek.
Zaparkowałam auto przed hotelem i wyszłyśmy biorąc wszystkie bagaże .
*Oczami Oliwii*
Przed nami ukazał się przepiękny hotel w jakim mieszkają same gwiazdy.Co zauważyłam przed chwilą. A dokładniej Rita Ora , Olly Murs, One direction.
-To chyba będą najlepsze wakacje.Powiedziałam kierując słowa do przyjaciółki duuży uśmiech.
-Zgadzam się, choć wejdziemy tylko żeby ten blask nas nie oślepił.
*wchodzą . Oliwia ober wuje drzwiami .*
- Uważaj jak chodzisz.Mówi zezłoszczona Ada.
-Spokojnie nic mi nie jest.Powiedziałam podnosząc się, lecz jednak znowu upadłam.
-Może ci pomóc.Odezwał się sprawca wypadku podając mi rękę.-Jestem Harry.Posłał uroczy uśmiech.
-Oliwia.Podałam rękę i wstałam.
-Mhhy. Odchrząknęła Ada.
-Aa, to jest Ada.
-Miło mi .
-My już pójdziemy bo dopiero co przyjechałyśmy i jesteśmy straasznie zmęczone.Powiedziała Ada ciągnąć mnie za rękę.
-A może wpadniecie na dzisiejszą imprezę, która jest nad basenem ? Powiedział Harry ukazując szereg bialusieńkich zębów.
-No pewnie.Posłałam również piękny uśmiech.
Doszłyśmy do recepcji po paru minutach , ponieważ jak już mówiłam Hotel jest bardzo duży.
Gdy wzięłyśmy karty magnetyczne które dała nam urocza Pani udałyśmy się do pokoju.Miałyśmy jeden wspólny , bo doszłyśmy do wniosku że tak wyjdzie taniej.Naszym oczom ukazał się piękny pokój .
Witam was moje drogie ! Oto pierwsza część opowiadania o dwóch dziewczynach które wyjeżdżają na wakacje i poznają chłopaków z 1D :) Głównie będą w nim tylko Lou i Harry ale reszta też będzie. Miłego czytania życzę :). Jakby ktoś nie wiedział poco w tytule jest /O to dlatego że Oliwia , bo Ada też będzie pisać opowiadanie i żeby wam się nie pomieszało . xx /Harriet
-A może by tak... Nie to głupie, ale w sumie czemu nie w końcu raz się żyje.Szepnęłam podnosząc się z fotela.Po chwili w mojej dłoni znalazł się telefon.Szybkim ruchem wykręciłam numer do przyjaciółki.
-Stara , słuchaj jest sprawa.Powiedziałam podekscytowana.
-No jaka ?
-Wpadłam na genialny pomysł no więc...Co ty na to żebyśmy pojechały tak we dwie na Hawaje na miesiąc.
-Czyś ty zwariowała? Nie masz na co pieniędzy wydawać?*cisza* Ale sumie to się zgadzam, trzeba korzystać z życia póki można.Krzyknęła niemal pozbawiając mnie słuchu.
*2DNI PÓŹNIEJ*
Nawet nie myślałam że tak szybko uporamy się ze znalezieniem hotelu i miejscowości.
Usiadłam na schodach i wyczekiwałam Ady.Nie minęło 20 min a ona już czekała na mnie.Szybkim krokiem wyszłam z mieszkania i udałam się do auta.
-Gotowa na przeżycie nie zapomnianej przygody?.Zapytała Ada.
-Jak nigdy . Odpowiedziałam szczęśliwa.
*oczami Ady*
Jestem mega podekscytowana . Mam nadzieję że z Oliwią zabawimy się na imprezach czy poznamy fajnych chłopaków.Bo znając ją to nie wiem czy mam na coś się napalać. Oliwia jest dziewczyną spokojną poukładaną i raczej nie przepada za dzikimi imprezami w klubach.Boję się tylko że jak znajdzie jakiegoś fajnego chłopaka i mu zaufa to ją zrani a ona biedna nie pozbiera się i zamknie się w sobie.Nie cały rok temu poznała Jacka.Miłość życia mogłoby się wydawać.Był idealny , piękny , mądry czuły. Mówiłam jej żeby nie wiązała się z nim bo to na pewno jakiś dupek.I miałam rację zdradził ją po 2 miesiącach związku.Oliwia nie mogła się pozbierać.Aż do teraz tryska energią i szczęściem.Co prawda obiecała mi że w te wakacje będzie trochę bardziej szalona itp.
-Długo jeszcze?.Zapytała Oliwia.
-Nie wiem , ale już chyba jesteśmy.Patrz to ten hotel.Wskazałam palcem na budynek.
Zaparkowałam auto przed hotelem i wyszłyśmy biorąc wszystkie bagaże .
*Oczami Oliwii*
Przed nami ukazał się przepiękny hotel w jakim mieszkają same gwiazdy.Co zauważyłam przed chwilą. A dokładniej Rita Ora , Olly Murs, One direction.
-To chyba będą najlepsze wakacje.Powiedziałam kierując słowa do przyjaciółki duuży uśmiech.
-Zgadzam się, choć wejdziemy tylko żeby ten blask nas nie oślepił.
*wchodzą . Oliwia ober wuje drzwiami .*
- Uważaj jak chodzisz.Mówi zezłoszczona Ada.
-Spokojnie nic mi nie jest.Powiedziałam podnosząc się, lecz jednak znowu upadłam.
-Może ci pomóc.Odezwał się sprawca wypadku podając mi rękę.-Jestem Harry.Posłał uroczy uśmiech.
-Oliwia.Podałam rękę i wstałam.
-Mhhy. Odchrząknęła Ada.
-Aa, to jest Ada.
-Miło mi .
-My już pójdziemy bo dopiero co przyjechałyśmy i jesteśmy straasznie zmęczone.Powiedziała Ada ciągnąć mnie za rękę.
-A może wpadniecie na dzisiejszą imprezę, która jest nad basenem ? Powiedział Harry ukazując szereg bialusieńkich zębów.
-No pewnie.Posłałam również piękny uśmiech.
Doszłyśmy do recepcji po paru minutach , ponieważ jak już mówiłam Hotel jest bardzo duży.
Gdy wzięłyśmy karty magnetyczne które dała nam urocza Pani udałyśmy się do pokoju.Miałyśmy jeden wspólny , bo doszłyśmy do wniosku że tak wyjdzie taniej.Naszym oczom ukazał się piękny pokój .
Witam was moje drogie ! Oto pierwsza część opowiadania o dwóch dziewczynach które wyjeżdżają na wakacje i poznają chłopaków z 1D :) Głównie będą w nim tylko Lou i Harry ale reszta też będzie. Miłego czytania życzę :). Jakby ktoś nie wiedział poco w tytule jest /O to dlatego że Oliwia , bo Ada też będzie pisać opowiadanie i żeby wam się nie pomieszało . xx /Harriet
czwartek, 14 lutego 2013
#18 Louis Part II + Podziękowania
Hej Pysie!
Po pierwsze; Chciałam Wam podziękować za ponad 1392 wyświetleń bloga!! :D
Bardzo dziękuję :*
W podzięce dam wam imagin z Louim, który podobna bardzoo się Wam podobał ; )
To proszę; macie tego imagina x3
- Yyyyy... Kim ona jest? - Zapytał chłopak o kruczoczarnych włosach.
- To jest [t.i], moja znajoma. - Przedstawił mnie Niall, na co skinęłam głową. W sumie, znajomymi to my już jesteśmy...
- Miło poznać... Przepraszam, że tak naskoczyłem, ale fanki *myśle; Jakie fanki? O czym on gada??* ciągle przychodzą do nas; to po zdjęcia, to po autografy... - Powiedział do mnie chłopak o kruczoczarnych włosach.
Jeden z nich; brunet o niebieskich oczach; podszedł do mnie, złapał za rękę po czym ją ucałował. Zaśmiałam się.
- Oby dwoje macie coś z Renesansu. - Powiedziałam do nich, na co oby dwoje; on i blondynek; wybuchnęli śmiechem.
- Jestem Louis. - Powiedział po czym puścił moją rękę. - O pani! - Powiedział i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Podszedł do mnie teraz ten chłopak w kruczoczarnych włosach, po czym klęknął przede mną, jak jego poprzednik ujął moją rękę w swoją i ucałował. Zaśmiałam się.
- Ja, o najjaśniejsza pani, jestem Zayn. - 'Odkleił' się od mojej ręki...
Po chwili podszedł do mnie brunet z loczkami. Zrobił skłon jakby to był jego ukłon i podał mi rękę. Uścisnęłam ją niepewnie, bo nie wiem czego mogę się po nim spodziewać... Hehh..
- Jestę Hazzę. - Powiedział dziwnym głosem jakiegoś hrabiego. - Dla innych po prostu Harry. - Dodał już normalnym głosem.
Po chwili doszedł też do nas chłopak o brązowych włosach i łagodnym spojrzeniu. Wydaje mi się nawet miły...
- Hej, jetem Liam. - Powiedział po czym podał mi rękę. Chwyciłam ją.
Czy on był jedynym normalnym? Chyba tak! Oczywiście nie mówię, że reszta to jakieś głupki, ale no...
Potem chłopcy zaprowadzili mnie do salonu. Zaczęliśmy grać w butelkę na pytania.
Po chwili padło pytanie od Niall'a. Nie chciałam na nie odpowiadać a brzmiało ono następująco;
- [t.i], dlaczego chodziłąś po nocy, z walizką? - Zapytał jak gdyby nigdy nic.
Nie wiedział ile znaczyła dla mnie odpowiedź na nie...
/Tommo
Po pierwsze; Chciałam Wam podziękować za ponad 1392 wyświetleń bloga!! :D
Bardzo dziękuję :*
W podzięce dam wam imagin z Louim, który podobna bardzoo się Wam podobał ; )
To proszę; macie tego imagina x3
- Yyyyy... Kim ona jest? - Zapytał chłopak o kruczoczarnych włosach.
- To jest [t.i], moja znajoma. - Przedstawił mnie Niall, na co skinęłam głową. W sumie, znajomymi to my już jesteśmy...
- Miło poznać... Przepraszam, że tak naskoczyłem, ale fanki *myśle; Jakie fanki? O czym on gada??* ciągle przychodzą do nas; to po zdjęcia, to po autografy... - Powiedział do mnie chłopak o kruczoczarnych włosach.
Jeden z nich; brunet o niebieskich oczach; podszedł do mnie, złapał za rękę po czym ją ucałował. Zaśmiałam się.
- Oby dwoje macie coś z Renesansu. - Powiedziałam do nich, na co oby dwoje; on i blondynek; wybuchnęli śmiechem.
- Jestem Louis. - Powiedział po czym puścił moją rękę. - O pani! - Powiedział i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Podszedł do mnie teraz ten chłopak w kruczoczarnych włosach, po czym klęknął przede mną, jak jego poprzednik ujął moją rękę w swoją i ucałował. Zaśmiałam się.
- Ja, o najjaśniejsza pani, jestem Zayn. - 'Odkleił' się od mojej ręki...
Po chwili podszedł do mnie brunet z loczkami. Zrobił skłon jakby to był jego ukłon i podał mi rękę. Uścisnęłam ją niepewnie, bo nie wiem czego mogę się po nim spodziewać... Hehh..
- Jestę Hazzę. - Powiedział dziwnym głosem jakiegoś hrabiego. - Dla innych po prostu Harry. - Dodał już normalnym głosem.
Po chwili doszedł też do nas chłopak o brązowych włosach i łagodnym spojrzeniu. Wydaje mi się nawet miły...
- Hej, jetem Liam. - Powiedział po czym podał mi rękę. Chwyciłam ją.
Czy on był jedynym normalnym? Chyba tak! Oczywiście nie mówię, że reszta to jakieś głupki, ale no...
Potem chłopcy zaprowadzili mnie do salonu. Zaczęliśmy grać w butelkę na pytania.
Po chwili padło pytanie od Niall'a. Nie chciałam na nie odpowiadać a brzmiało ono następująco;
- [t.i], dlaczego chodziłąś po nocy, z walizką? - Zapytał jak gdyby nigdy nic.
Nie wiedział ile znaczyła dla mnie odpowiedź na nie...
/Tommo
niedziela, 10 lutego 2013
#17 Niall Part II
2 Część o Niallu mam nadzieję że poprzednia się podobała ;)
,,-Wiem ..ja przepraszam cię bardzo nie wiem co we mnie wstąpiło .. Przepraszam... Wybacz mi...''
-Skąd mam wiedzieć ,że to się nie powtórzy ? Boję się o siebie i nasze dziecko ;powiedziałaś i schowałaś głowę w kolanach;
-Jak to dziecko ?.. Jesteś w ciąży ?
-Tak Niall ;powiedziałaś przez łzy; Będziesz ojcem czy tego chcesz czy nie ...
-Czemu mi wcześniej tego nie powiedziałaś ?
-Bo nie wiedziałam jak zareagujesz ... Nie cieszysz się ?
-Cieszę kochanie to cudownie ;uśmiechnął się;
-Serio ? A co z karierą ... Przecież przez to dziecko może zmienić się cały twój świat..
-Ciul z karierą teraz najważniejsi jesteście wy ;pogłaskał cię po brzuchu;
;uśmiechnęłaś się ;
-Kocham cię .. y.y.y.y Was ;pocałował cię ;
-Ja ciebie też.. Przepraszam ,że ci nie wierzyłam ... ;posmutniałaś ;
-Nic się nie stało .... i nie smutaj mi tu ...
;uśmiechnęłaś się ; -Chcesz coś do picia ? Może jesteś głodny ?
-Ooo nie kochanie teraz będzie inaczej... Chcesz coś ?
-Nie nic dziękuję .. I Niall Ciąża to nie choroba mogę być samodzielna ..tylko nie mogę dźwigać i się za bardzo przemęczać ...
-No otóż to .. Przyniosę ci coś do picia i może tosty ;uśmiechnął się ; Ty się połóż odpocznij ...;poszedł do kuchni ;
;pokręciłaś oczami i położyłaś się myślałaś o tym co będzie jak przyjdzie na świat wasze dziecko chciałaś jak najlepiej dla niego.. dla was;
-Kochanie mam tu dla ciebie przepyszny soczek pomarańczowy i tosty ..
-Dziękuję a ty nie zjesz ze mną ?
-Nie nie jestem głodny ;uśmiechnął się ;
-Horanku masz gorączkę ?
-Nie a czemu się pytasz?
-Bo to jest dziwne ,że nie jesteś głodny ;zaśmiałaś się ;
-Bardzo śmieszne rzeczywiście ha ha .. Jak skończysz jeść to może pójdziemy na spacerek ? hmm ? co ty na to ?
-Dobrze. ...A gdzie pójdziemy ? ;powiedziałaś popijając sok;
-No nie wiem .. Na długi długi spacerek ..
-Ok .. Zjedzone możemy iść ;uśmiechnęłaś się ;
-Smakowało ?
-Tak było pyszne ;dałaś chłopakowi całusa w policzek ;
;zaśmiał się ; - Tak wiem polecam się na przyszłość .. Zakładaj misiu butki ja odniosę tacę do kuchni ...
-Dobrze ;zakładasz buty i ciepłą bluzę ; - Ja już a ty ?
-Już idę .. Jeszcze pozmywałem ;ubiera się .. Wychodzą.. zaklucza drzwi.. łapie cię za rękę ;
-No więc gdzie idziemy ?
- nie wiem ty wybierz ;uśmiechnął się;
-Hmm. No to idziemy do parku ..
-ok ..;Kierowaliście się do parku; ...
Dalsza część nastąpi niedługo :D <3 ./Stylesowa <3
,,-Wiem ..ja przepraszam cię bardzo nie wiem co we mnie wstąpiło .. Przepraszam... Wybacz mi...''
-Skąd mam wiedzieć ,że to się nie powtórzy ? Boję się o siebie i nasze dziecko ;powiedziałaś i schowałaś głowę w kolanach;
-Jak to dziecko ?.. Jesteś w ciąży ?
-Tak Niall ;powiedziałaś przez łzy; Będziesz ojcem czy tego chcesz czy nie ...
-Czemu mi wcześniej tego nie powiedziałaś ?
-Bo nie wiedziałam jak zareagujesz ... Nie cieszysz się ?
-Cieszę kochanie to cudownie ;uśmiechnął się;
-Serio ? A co z karierą ... Przecież przez to dziecko może zmienić się cały twój świat..
-Ciul z karierą teraz najważniejsi jesteście wy ;pogłaskał cię po brzuchu;
;uśmiechnęłaś się ;
-Kocham cię .. y.y.y.y Was ;pocałował cię ;
-Ja ciebie też.. Przepraszam ,że ci nie wierzyłam ... ;posmutniałaś ;
-Nic się nie stało .... i nie smutaj mi tu ...
;uśmiechnęłaś się ; -Chcesz coś do picia ? Może jesteś głodny ?
-Ooo nie kochanie teraz będzie inaczej... Chcesz coś ?
-Nie nic dziękuję .. I Niall Ciąża to nie choroba mogę być samodzielna ..tylko nie mogę dźwigać i się za bardzo przemęczać ...
-No otóż to .. Przyniosę ci coś do picia i może tosty ;uśmiechnął się ; Ty się połóż odpocznij ...;poszedł do kuchni ;
;pokręciłaś oczami i położyłaś się myślałaś o tym co będzie jak przyjdzie na świat wasze dziecko chciałaś jak najlepiej dla niego.. dla was;
-Kochanie mam tu dla ciebie przepyszny soczek pomarańczowy i tosty ..
-Dziękuję a ty nie zjesz ze mną ?
-Nie nie jestem głodny ;uśmiechnął się ;
-Horanku masz gorączkę ?
-Nie a czemu się pytasz?
-Bo to jest dziwne ,że nie jesteś głodny ;zaśmiałaś się ;
-Bardzo śmieszne rzeczywiście ha ha .. Jak skończysz jeść to może pójdziemy na spacerek ? hmm ? co ty na to ?
-Dobrze. ...A gdzie pójdziemy ? ;powiedziałaś popijając sok;
-No nie wiem .. Na długi długi spacerek ..
-Ok .. Zjedzone możemy iść ;uśmiechnęłaś się ;
-Smakowało ?
-Tak było pyszne ;dałaś chłopakowi całusa w policzek ;
;zaśmiał się ; - Tak wiem polecam się na przyszłość .. Zakładaj misiu butki ja odniosę tacę do kuchni ...
-Dobrze ;zakładasz buty i ciepłą bluzę ; - Ja już a ty ?
-Już idę .. Jeszcze pozmywałem ;ubiera się .. Wychodzą.. zaklucza drzwi.. łapie cię za rękę ;
-No więc gdzie idziemy ?
- nie wiem ty wybierz ;uśmiechnął się;
-Hmm. No to idziemy do parku ..
-ok ..;Kierowaliście się do parku; ...
Dalsza część nastąpi niedługo :D <3 ./Stylesowa <3
sobota, 9 lutego 2013
#16 Louis Part I
- Wynoś się! - krzyknęła moja matka z łzami w oczach. W sumie, nie dziwie jej się. Gdybym moja córka była taka jak ja też bym ją wywaliła. Od niedawna sprawiałam ogromne problemy. W tym momencie, jak to mówią, Czara się przelała...
Posłusznie wzięłam walizkę za rączkę i opuściłam dom w którym się wychowywałam.
Całe moje dzieciństwo.. Moje wzloty i upadki, te dobre chwile i te złe...
Mam 18 lat, mieszkam w City (dzielnica Londynu <klik> ).
Jestem pół na pół. Mama-Hiszpanka, ojciec-Anglik.
Ludzi mówią o mnie; Uroda po Catherina'ie (twoja mama), rozum po James'ie (Ojciec).
Kłopoty zaczęłam sprawiać mając 15 lat. Wtedy też skończyli tak mówić...
Zaczęłam się obijać w szkole. Skończyłam z czytaniem książek, lektur. Chodziłam na wagary...
Wcześniej byłam inna; kochałam się uczyć, 'pochłaniałam' książki. Zawsze obecna na lekcjach...
A teraz? Co mi po tym, że mam rodzinę, znaczy wiem, to się liczy, ale to nie ważne skoro ona mnie nie chce.
Dlaczego nie chcą mnie? Proste. Bo jestem w ciąży... Ojciec dziecka, pfff... On się na ojca nie nadaje! Jak się dowiedział powiedział, że mam się wynosić, tak jak to zrobiła moja matka przed paroma minutami...
Będę musiała znaleźć jakąś prace, ale kto przyjmie dziewczynę taką jak ja? Z tymi ocenami? Mogę zapomnieć...
Co ja zrobię?
Usiadłam na krawężniku... Wpatrywałam się tępo w drogę... Było grubo po 23...
Zaraz.. Słyszę coś... Taki dźwięk jakby ktoś do mnie podchodził... Jakiś ktoś...
Moje życie nie ma już sensu... W sumie nie zdziwiłabym się gdyby ten ktoś był gwałcicielem, porywaczem i... Bóg wie kim jeszcze... No bo w końcu kto normalny chodzi w nocy po mieście?
Ten ktoś był już blisko, jako, że dało się już usłyszeć jego oddech...
- Dobry wieczór. - Powiedział ten 'ktoś'. Kimś okazał się jakiś chłopak.
- I wzajemnie. - Odpowiedziałam z sztucznym uśmiechem. Chciałam teraz pobyć sama...
- Co taka piękna dziewczyna dziewczyna robi w nocy z walizką? - Zapytał.
- Długa historia. - Odparłam beznamiętnie.
- Super! Lubię długie opowieści, zwłaszcza przy kominku z kakałkiem w ręce. Co ty na to? - Uśmiechnął się szeroko i kucnął obok mnie.
- Ale ja nawet nie wiem jak masz na imię. - Próbowałam mu wytłumaczyć, że nic o nim nie wiem...
- Ja, jestem Niall. - Powiedział wstając i się przy tym kłaniając. Co zresztą wyglądało przekomicznie co też odbiło się skutkiem na mojej twarzy; od razu się uśmiechnęłam. Wyciągnął rękę w moją stronę.
Wahałam się. Wkońcu nie znałam tego całego Niall'a. Ale miał w sobie coś znajomego, nie wiem dlaczego zdaje mi się, że kiedyś już go widziałam. Miał w sobie coś co przekonywało mnie do tego, że mogę mu zaufać. Koniec końców chwyciłam jego rękę a ten pomógł mi wstać. Chwyciłam rączkę walizki.
- Nie, nie, nie moja panno, to ja tu jestem facetem i to ja będę nosić twoją walizkę. - Powiedział Niall biorąc ode mnie walizkę.
- Ale... - Zaczęłam lecz nie było mi dane skończyć...
- Nie ma żadnego 'ale'. A właściwie jak masz na imię ? - Zapytał.
- [t.i], [t.i] [t.n]. - Przedstawiłam się.
- Niall, Niall Horan.
Poszliśmy w kierunku znanym tylko Niall'owi... Poważnie! Ja bym się 69696969 razy zgubiła.
Podczas drogi trochę poznałam Niall'a. Wiem na przykład, że lubi jeść, i to bardzo. Lubi grać w golfa. Kocha żelki. Kiedyś ponoć pobił się z nijakim Zayn'em i ten Zayn poleciał na ścianę.
Prawdę mówiąc on to ma ciekawe życie!
Dowiedziałam się też, że mieszka z czwórką chłopaków.
Dochodziliśmy już do domu Niall'a. Dziwne, ale... Z każdym krokiem słyszałam coraz to głośniejsze krzyki...
Stanęliśmy pod drzwiami. Niall otworzył a moim oczom ukazał się pudrowy przedpokój. Był on nowocześnie urządzony.
Po chwili zobaczyłam jakiegoś chłopaka. Był on brunetem. Tylko tyle mogłam zobaczyć jako, że był odwrócony do mnie tyłem. Drugi chłopak z burzą loków na głowie skoczył na niego. Oby dwoje się śmiali.
Niall podszedł do mnie i ściągnął mi bluzę.
Po jakichś 10 sekundach do przedpokoju wszedł jeszcze jakiś mulat z kruczoczarnymi włosami. Stanął w futrynie drzwi i patrzył na nich. Po chwili swój wzrok skierował na mnie. Otworzył szeroko oczy i usta. Reakcją chłopców było natychmiastowe spojrzenie skierowane na moją osobę oraz szerokie otworzenie oczu jak i ust.
- Yyyyy... Kim ona jest? - Zapytał chłopak o kruczoczarnych włosach.
Hej miśki! Co tam u was?
Miałam taki pomysł na imagina wieloczęściowego i zrealizowałam go... :D
Wiem. Nasunęły się zarówno mi jak i Stylesowej terminy, ale myślę, że fajnie jak wstawie go dziś ;3
Posłusznie wzięłam walizkę za rączkę i opuściłam dom w którym się wychowywałam.
Całe moje dzieciństwo.. Moje wzloty i upadki, te dobre chwile i te złe...
Mam 18 lat, mieszkam w City (dzielnica Londynu <klik> ).
Jestem pół na pół. Mama-Hiszpanka, ojciec-Anglik.
Ludzi mówią o mnie; Uroda po Catherina'ie (twoja mama), rozum po James'ie (Ojciec).
Kłopoty zaczęłam sprawiać mając 15 lat. Wtedy też skończyli tak mówić...
Zaczęłam się obijać w szkole. Skończyłam z czytaniem książek, lektur. Chodziłam na wagary...
Wcześniej byłam inna; kochałam się uczyć, 'pochłaniałam' książki. Zawsze obecna na lekcjach...
A teraz? Co mi po tym, że mam rodzinę, znaczy wiem, to się liczy, ale to nie ważne skoro ona mnie nie chce.
Dlaczego nie chcą mnie? Proste. Bo jestem w ciąży... Ojciec dziecka, pfff... On się na ojca nie nadaje! Jak się dowiedział powiedział, że mam się wynosić, tak jak to zrobiła moja matka przed paroma minutami...
Będę musiała znaleźć jakąś prace, ale kto przyjmie dziewczynę taką jak ja? Z tymi ocenami? Mogę zapomnieć...
Co ja zrobię?
Usiadłam na krawężniku... Wpatrywałam się tępo w drogę... Było grubo po 23...
Zaraz.. Słyszę coś... Taki dźwięk jakby ktoś do mnie podchodził... Jakiś ktoś...
Moje życie nie ma już sensu... W sumie nie zdziwiłabym się gdyby ten ktoś był gwałcicielem, porywaczem i... Bóg wie kim jeszcze... No bo w końcu kto normalny chodzi w nocy po mieście?
Ten ktoś był już blisko, jako, że dało się już usłyszeć jego oddech...
- Dobry wieczór. - Powiedział ten 'ktoś'. Kimś okazał się jakiś chłopak.
- I wzajemnie. - Odpowiedziałam z sztucznym uśmiechem. Chciałam teraz pobyć sama...
- Co taka piękna dziewczyna dziewczyna robi w nocy z walizką? - Zapytał.
- Długa historia. - Odparłam beznamiętnie.
- Super! Lubię długie opowieści, zwłaszcza przy kominku z kakałkiem w ręce. Co ty na to? - Uśmiechnął się szeroko i kucnął obok mnie.
- Ale ja nawet nie wiem jak masz na imię. - Próbowałam mu wytłumaczyć, że nic o nim nie wiem...
- Ja, jestem Niall. - Powiedział wstając i się przy tym kłaniając. Co zresztą wyglądało przekomicznie co też odbiło się skutkiem na mojej twarzy; od razu się uśmiechnęłam. Wyciągnął rękę w moją stronę.
Wahałam się. Wkońcu nie znałam tego całego Niall'a. Ale miał w sobie coś znajomego, nie wiem dlaczego zdaje mi się, że kiedyś już go widziałam. Miał w sobie coś co przekonywało mnie do tego, że mogę mu zaufać. Koniec końców chwyciłam jego rękę a ten pomógł mi wstać. Chwyciłam rączkę walizki.
- Nie, nie, nie moja panno, to ja tu jestem facetem i to ja będę nosić twoją walizkę. - Powiedział Niall biorąc ode mnie walizkę.
- Ale... - Zaczęłam lecz nie było mi dane skończyć...
- Nie ma żadnego 'ale'. A właściwie jak masz na imię ? - Zapytał.
- [t.i], [t.i] [t.n]. - Przedstawiłam się.
- Niall, Niall Horan.
Poszliśmy w kierunku znanym tylko Niall'owi... Poważnie! Ja bym się 69696969 razy zgubiła.
Podczas drogi trochę poznałam Niall'a. Wiem na przykład, że lubi jeść, i to bardzo. Lubi grać w golfa. Kocha żelki. Kiedyś ponoć pobił się z nijakim Zayn'em i ten Zayn poleciał na ścianę.
Prawdę mówiąc on to ma ciekawe życie!
Dowiedziałam się też, że mieszka z czwórką chłopaków.
Dochodziliśmy już do domu Niall'a. Dziwne, ale... Z każdym krokiem słyszałam coraz to głośniejsze krzyki...
Stanęliśmy pod drzwiami. Niall otworzył a moim oczom ukazał się pudrowy przedpokój. Był on nowocześnie urządzony.
Po chwili zobaczyłam jakiegoś chłopaka. Był on brunetem. Tylko tyle mogłam zobaczyć jako, że był odwrócony do mnie tyłem. Drugi chłopak z burzą loków na głowie skoczył na niego. Oby dwoje się śmiali.
Niall podszedł do mnie i ściągnął mi bluzę.
Po jakichś 10 sekundach do przedpokoju wszedł jeszcze jakiś mulat z kruczoczarnymi włosami. Stanął w futrynie drzwi i patrzył na nich. Po chwili swój wzrok skierował na mnie. Otworzył szeroko oczy i usta. Reakcją chłopców było natychmiastowe spojrzenie skierowane na moją osobę oraz szerokie otworzenie oczu jak i ust.
- Yyyyy... Kim ona jest? - Zapytał chłopak o kruczoczarnych włosach.
Hej miśki! Co tam u was?
Miałam taki pomysł na imagina wieloczęściowego i zrealizowałam go... :D
Wiem. Nasunęły się zarówno mi jak i Stylesowej terminy, ale myślę, że fajnie jak wstawie go dziś ;3
#15 Niall Part I
Hejj słodziaki tu Stylesowa Mam dla was imagina z Niallem będzie on w częściach :D Mam nadzieję ,że się wam spodoba ; )
Imagin z Niallem Ty i Niall Horan najsłynniejsza para ... Kochaliście się bardzo nie kłóciliście się prawie w ogóle aż czasu kiedy zobaczyłaś Nialla na okładce z Demi Lovato ..
- Powiedz proszę co to ma być...?!
-Że co ma być ? ;spojrzał na cb dziwnie ;
-No dlaczego jesteś na okładce z nią..;zapytałaś trochę smutna i zła;
-my byliśmy wtedy na spacerze ... Mówiłem ci o tym..
-Ale tu pisze coś o jakimś pocałunku...!;powiedziałaś zdenerwowana;
-Kochanie nie wierzysz mi ? ;podszedł do cb i objął cię w pasie ;
-Nie nie wierzę ci ... Zostaw mnie !! ;wyrwałaś mu się ;
-Co się z tobą dzieje ?! ostatnio cię w ogóle nie poznaję !!
-Ze mną ?! Spójrz na siebie nie ma cię cały czas w domu jesteś albo na próbach albo na spotkaniach z przyjaciółmi... Ja się dla ciebie już nie liczę?!
-Liczysz się kochanie .. Tylko zrozum ja muszę chodzić na te próby bo chłopaki mnie zabiją zwłaszcza ,że niedługo zaczyna się nam trasa koncertowa.... Kiedy ostatnio wyszedłem na spotkanie z kolegami co ?! Bo sam już nie pamiętam !
-No prawda byłeś dosyć dawno a jak wracałeś to byłeś schlany !!
-Mam ci wypomnieć ile razy ty przychodziłaś nad ranem pijana ?!
-Ja ?! ;zaśmiałaś się ;
-Tak ty... Z 18 u kolegi na przykład ... Wymiotowałaś całą noc .. Nie pamiętasz?!
-Zamknij się to ty cały czas chlejesz z kolegami.. A ja sama muszę siedzieć w domu ..!!
-Przestań ;powiedział groźnie ;
-Jak nie przestanę to co mi zrobisz?!
;popchnął cię ;- Radzę ci przestać
-wiesz myślałam ,że jesteś inny ..! ;uciekłaś do waszego pokoju;
;usiadł zamyślony na kanapie ; -Co ja zrobiłem ? ;szepnął i poszedł do cb ;
;Siedziałaś smutna zapłakana obok łóżka ze schowaną w kolanach głową cały czas płakałaś ;
;usiadł obok ciebie objął cię ; -Przepraszam kochanie nie płacz już ...Jeżeli chcesz żebym się spakował i wyszedł stąd to powiedz mi to tu i teraz..
;spojrzałaś na niego cała zalana łzami nic nie powiedziałaś ;
;otarł ci łzy ... Po jego policzku popłynęła pojedyncza łza; -Nie płacz już proszę....
-po co przyszedłeś ?
-Przyszedłem cię przeprosić ... Nie wiem co się ze mną stało ... Przepraszam wybacz mi ...
-Ja... Niall nie wiem co mam zrobić ... ty mnie uderzyłeś ...;powiedziałaś zszokowana ;
-Wiem ..ja przepraszam cię bardzo nie wiem co we mnie wstąpiło .. Przepraszam... Wybacz mi...
CDN :D ./Stylesowa
Martuś Dedykuje Tobie tego imagina... Wiesz Niall to w końcu twój mąż.. Czy mu wybaczysz dowiesz się w następnej części ;** <3
Oliwia Proszę, chciałaś to czytaj :P
Martuś Dedykuje Tobie tego imagina... Wiesz Niall to w końcu twój mąż.. Czy mu wybaczysz dowiesz się w następnej części ;** <3
Oliwia Proszę, chciałaś to czytaj :P
wtorek, 5 lutego 2013
Libster Awards - Tomlinsonowa ujawnia informacje o sobie ;3
Dostałyśmy nominacje do Libster Awards! Dziękujemy! ;3
Mówie na wstępie; Robie to pierwszy raz i nie wiem czy dobrze ;3
Nominacje dostałyśmy od : http://your-eyes-irresistible.blogspot.com/
Odpowiada: Tomlinsonowa ;3
1. Do jakich fandomów należysz.?
Directionerka, Belieberka, Selenator, Lovator, Barbz ;3
2. Ulubiona piosenka.?
Polskie: Wszystkiego na raz | Kiedyś odnajdziemy siebie
Angielskie: Animal - Conor | Va va voom - Nicki
1D - They don't know about Us | Irresistible | Over Again ;3
3. Ulubiony moment w piosence Kiss You .?
Solo Niall'a <3
4. Ulubienica z dziewczyn chłopców.?
Trudne pytanie; hmmm... Na 1 miejscu jest Eleanor ;3
5. Najlepszy Blog .?
Link: <klik>
6. Jak wygląda twój pokój.?
Żólte ściany, artystyczny nieład xd
Pomarańczowe zasłony ;3
7. Do którego z chłopców jesteś podobna.?
Do wszystkich!
Louis - Mam świetne poczucie humoru, potrafie wszystkich rozśmieszyć xD Kocham Keviny i marcheweczki ;p
Niall - Kocham jeść :p
Harry - Imprezowiczka się kłania x3 Bardzo lubię koty. + Mam loczki xd
Liam - Decyzje podejmuje dopiero wtedy, gdy wszystko przemyślę :) Nie lubię łyżek xD
Zayn - Kocham przeglądać się w lustrze. I chociaż urodą nie grzeszę to i tak lubię to robić. xD
8. Wierzysz w koncert chłopców w Polsce.?
Skoro ściągnęli Justina, to i 1D się da ! :D
9. Kogo uwielbiałaś przed One Direction.?
Big Time Rush, nadal ich kocham, ale mniej niż 1D :)
10. Twój ulubieniec.?
Mój mąż! - Louis ;3
11. Twój ulubiony kolor.?
Fiolet | Błękit | Turkus :)
Blogi nominowane przeze mnie :
1. http://marzeniaopowiadanieo1d.blogspot.com/
2. http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/
3. http://your-eyes-irresistible.blogspot.com/
4. http://imaginy-one-direction-fans.blogspot.com/
5. http://polska-imaginy-one-direction.blogspot.com/
Pytania:
1. Fandomy prócz 1D.
2. Ulubieniec i jego dziewczyna.
3. Grasz na jakimś instrumencie; Jak tak to na czym i od kiedy?
4. Ulubiony kolor ?
5. Chcesz polatać na Hipogryfie ? (Potter) xD
6. Ulubiony film.
7. Lubisz Vas Hoppenin' boys? <klik>
8. Masz rodzeństwo?
9. Co wolisz; UAN czy TMH ?
10. Ulubiona pioseka ? (nie musi być 1D)
Mówie na wstępie; Robie to pierwszy raz i nie wiem czy dobrze ;3
Nominacje dostałyśmy od : http://your-eyes-irresistible.blogspot.com/
Odpowiada: Tomlinsonowa ;3
1. Do jakich fandomów należysz.?
Directionerka, Belieberka, Selenator, Lovator, Barbz ;3
2. Ulubiona piosenka.?
Polskie: Wszystkiego na raz | Kiedyś odnajdziemy siebie
Angielskie: Animal - Conor | Va va voom - Nicki
1D - They don't know about Us | Irresistible | Over Again ;3
3. Ulubiony moment w piosence Kiss You .?
Solo Niall'a <3
4. Ulubienica z dziewczyn chłopców.?
Trudne pytanie; hmmm... Na 1 miejscu jest Eleanor ;3
5. Najlepszy Blog .?
Link: <klik>
6. Jak wygląda twój pokój.?
Żólte ściany, artystyczny nieład xd
Pomarańczowe zasłony ;3
7. Do którego z chłopców jesteś podobna.?
Do wszystkich!
Louis - Mam świetne poczucie humoru, potrafie wszystkich rozśmieszyć xD Kocham Keviny i marcheweczki ;p
Niall - Kocham jeść :p
Harry - Imprezowiczka się kłania x3 Bardzo lubię koty. + Mam loczki xd
Liam - Decyzje podejmuje dopiero wtedy, gdy wszystko przemyślę :) Nie lubię łyżek xD
Zayn - Kocham przeglądać się w lustrze. I chociaż urodą nie grzeszę to i tak lubię to robić. xD
8. Wierzysz w koncert chłopców w Polsce.?
Skoro ściągnęli Justina, to i 1D się da ! :D
9. Kogo uwielbiałaś przed One Direction.?
Big Time Rush, nadal ich kocham, ale mniej niż 1D :)
10. Twój ulubieniec.?
Mój mąż! - Louis ;3
11. Twój ulubiony kolor.?
Fiolet | Błękit | Turkus :)
Blogi nominowane przeze mnie :
1. http://marzeniaopowiadanieo1d.blogspot.com/
2. http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/
3. http://your-eyes-irresistible.blogspot.com/
4. http://imaginy-one-direction-fans.blogspot.com/
5. http://polska-imaginy-one-direction.blogspot.com/
Pytania:
1. Fandomy prócz 1D.
2. Ulubieniec i jego dziewczyna.
3. Grasz na jakimś instrumencie; Jak tak to na czym i od kiedy?
4. Ulubiony kolor ?
5. Chcesz polatać na Hipogryfie ? (Potter) xD
6. Ulubiony film.
7. Lubisz Vas Hoppenin' boys? <klik>
8. Masz rodzeństwo?
9. Co wolisz; UAN czy TMH ?
10. Ulubiona pioseka ? (nie musi być 1D)
poniedziałek, 4 lutego 2013
#14 Harry two
*RANO*
Chciałam pospać wyjątkowo długo ale nie było mi to dane.Słyszałam kłótnie dwóch , trzech osób jak mniemam w salonie.Po dłuższym wsłuchaniu się rozmowę byłam w stanie powiedzieć że na dole jest Loui Harry i Tay.Ale zaraz z kąt oni się tu wzięli ? Jeszcze parę godzin temu byli w NY .Powoli wyszłam z cieplutkiego łóżka i wolno zeszłam po schodach.Schowałam się za barierką w celu podsłuchania rozmowy ale Lou mnie zauważył i kazał mi zejść na dół.Powoli ale nie pewnie stanęłam przed nimi.Patrzyli na mnie jak na jakąś wariatkę.
-No więc po co tu przyjechaliście? - Zapytałam trochę oschle i usiadłam na kanapie.
-Chcieliśmy cię przeprosić za...
-Ale ty nie masz mnie za co przepraszać Harry. - Przerwałam mu podnosząc się z sofy. - Ty nie jesteś niczemu winien.Ja chciałam ciebie przeprosić za to że wróciłam wcześniej chociaż mieliśmy się świetnie bawić ale tak nie było. - Dokończyłam i usiadłam.
*OCZAMI HARREGO*
Lekko szturchnąłem Taylor żeby podeszła do [t.i.] i ją przeprosiła.
-Jest mi strasznie głupio za moje zachowanie nie wiem czemu tak w ogóle powiedziałam.Przepraszam. - Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna podeszła do [t.i.] i ją mocno przytuliła tak że chyba nawet lekko się dusiła. Odetchnęłem z ulgą że wreszcie się pogodziły , bo nie potrfił bym wybrać między nią a Tay.Bo to ona zawsze była przy mnie gdy jej potrzebowałem i nie tylko.Gdy jestem z nią po prostu jestem szczęśliwy że jest obok mnie taki człowiek jak ona.
-To co kiedy idziemy na jakieś piwko?? - Powiedziała uśmiechnięta [t.i.] puszczając do mnie oczko.
-Może jutro gdzieś o 7 pm. Pasuje wam ?
Wszyscy zgodnie jak jeden mąż pokiwali głowami na ''tak''.
*MOIMI OCZAMI* xdd
-No to super! A teraz wracam do siebie do domu.Dziękuję wam za to że mnie przenocowaliście. - Podeszłam do El i Louisa i ich przytuliłam. - Możecie odwieść mnie do domu? - Skierowałam pytanie do Hazzy
-No pewnie. To my będziemy czekać w aucie. - Powiedział i wyszli z domu.
Szybko pobiegłam bo moje rzeczy i ruszyłam do auta.
*NA DRUGI DZIEŃ*
Obudziłam się nieco bardziej wypoczęta niż wczoraj.Gdy zerknęłam na zegarek zobaczyłam że jest 11:49. Szybko podniosłam się z łóżka i poszłam się ogarnąć oraz zjeść śniadanie.Po wykonanych czynnościach ruszyłam na jakieś małe zakupy do Supermarketu.Wracając do domu ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął w miejsce gdzie nikt nas nie widział.
-Posłuchaj mnie jeżeli masz zamiar odebrać mi mojego podkreślam MOJEGO Harrego to lepiej zmień plan bo zemną nigdy nie wygrasz. - Zaśmiała się szyderczo i puściła rękę a ja szybszym krokiem wróciłam do domu.
Miałam pewne wątpliwości czy powiedzieć o tym zdarzeniu Stylesowi bo może mu się zrobić przykro albo pomyśli że ja to wszystko zmyśliłam.
*W PUBIE*
Gdy otworzyłam drzwi dostrzegłam grupkę moich przyjaciół którzy czekali na moje przyjście.Szybko pognałam w ich stronę i usiadłam na wolnym miejscu. Zanim zaczęliśmy pić alkohol poprosiłam Loczka aby poszedł ze mną porozmawiać bo wiadomo, że jak się napije to już później nie będzie nic pamiętać.
-No bo wiesz... - Zaczęłam niepewnie po czym wzięłam głęboki oddech i dokończyłam. - Jak wracałam dzisiaj z zakupów to ktoś mnie zaciągnął w zaułek i oznajmił że mam cię zostawić bo jak nie to tego pożałuję. I to była Taylor.
-Ty chyba sobie żartujesz. Myślisz że była by zdolna do takiego czegoś przecież wie że się przyjaźnimy i nawet mówiła że nie chce niszczyć naszej przyjaźni. Ty chyba jesteś po prostu [t.i] zazdrosna. - Powiedział lekko podnosząc głos.
-No super ! Nawet mi już nie wierzysz a znasz mnie dłużej niż nią. - Wybiegłam z baru ze łzami w oczach i pobiegłam do domu.
Minęły 4 dni a ja nadal nie odzywam się do Stylesa. Zresztą on też nie.
Leżałam pod kocem na kanapie popijając herbatkę jak to mam w zwyczaju gdy niespodziewanie zadzwonił telefon a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Louisa.
-Hallooo !? - Powiedziałam bez jakich kolwiek uczuć.
-Posłuchaj, wiem że pokłóciłaś się z Harrym ale on teraz siedzi w swojej garderobie sam i nikogo nie wpuszcza, powiedział tylko że Tay to szmata. Mogę z tego wywnioskować że nie są już razem. Proszę przyjedź i porozmawiaj z nim bo tylko ciebie wpuści.
-No dobrze niech ci będzie ale robię to tyko dla ciebie. - Rozłączyłam się.
Po pół godzinie byłam już na miejscu. Podeszłam do chłopaków którzy stali pod drzwiami do garderoby Hazzy. Prawie niesłyszalnie zapukałam po czym weszłam do pomieszczenia.
-A więc rzuciła cię ? - Wyszeptałam i usiadłam obok niego.
-Nie to ja ją rzuciłem bo uświadomiłem sobie co ona zrobiła z naszą przyjaźnią. Ja cie przepraszam za wszystko; za to że ci wtedy w pubie nie uwierzyłem ale sama rozumiesz.
-Nic nie szkodzi nie takie kłótnie przechodziliśmy. - Powiedziałam czochrając jego bujne loki.
-Już nigdy nie zachowam się tak jak wcześniej obiecuję. - Wziął moją rękę i przyłożył do swojego serducha.- Czujesz? Ono bije dla ciebie dopiero teraz uświadomiłem sobie, że się w tobie zakochałem. KOCHAM CIĘ ! - Wykrzyczał stając przede mną.
-Harry... Ja nie wiem czy to wyjdzie. - Odsunęłam moją dłoń od jego klatki piersiowej.
-Ale ja wiem. - Chwycił moją twarz i musnął delikatnie usta.Poczułam jak przez moje ciało przeszła fala dreszczy i przyjemnego ciepła.
-Ja też cię kocham. - Szepnęłam mu do ucha.
Szczęśliwy wyszliśmy i oznajmiliśmy wszystkim o naszym związku.
KONIEC !
Macie drugą część o Harrym ! Nie wiem czy mi wyszedł bardziej podobała mi się pierwsza część. Tak więc komentujcie !! /Harriet
Chciałam pospać wyjątkowo długo ale nie było mi to dane.Słyszałam kłótnie dwóch , trzech osób jak mniemam w salonie.Po dłuższym wsłuchaniu się rozmowę byłam w stanie powiedzieć że na dole jest Loui Harry i Tay.Ale zaraz z kąt oni się tu wzięli ? Jeszcze parę godzin temu byli w NY .Powoli wyszłam z cieplutkiego łóżka i wolno zeszłam po schodach.Schowałam się za barierką w celu podsłuchania rozmowy ale Lou mnie zauważył i kazał mi zejść na dół.Powoli ale nie pewnie stanęłam przed nimi.Patrzyli na mnie jak na jakąś wariatkę.
-No więc po co tu przyjechaliście? - Zapytałam trochę oschle i usiadłam na kanapie.
-Chcieliśmy cię przeprosić za...
-Ale ty nie masz mnie za co przepraszać Harry. - Przerwałam mu podnosząc się z sofy. - Ty nie jesteś niczemu winien.Ja chciałam ciebie przeprosić za to że wróciłam wcześniej chociaż mieliśmy się świetnie bawić ale tak nie było. - Dokończyłam i usiadłam.
*OCZAMI HARREGO*
Lekko szturchnąłem Taylor żeby podeszła do [t.i.] i ją przeprosiła.
-Jest mi strasznie głupio za moje zachowanie nie wiem czemu tak w ogóle powiedziałam.Przepraszam. - Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna podeszła do [t.i.] i ją mocno przytuliła tak że chyba nawet lekko się dusiła. Odetchnęłem z ulgą że wreszcie się pogodziły , bo nie potrfił bym wybrać między nią a Tay.Bo to ona zawsze była przy mnie gdy jej potrzebowałem i nie tylko.Gdy jestem z nią po prostu jestem szczęśliwy że jest obok mnie taki człowiek jak ona.
-To co kiedy idziemy na jakieś piwko?? - Powiedziała uśmiechnięta [t.i.] puszczając do mnie oczko.
-Może jutro gdzieś o 7 pm. Pasuje wam ?
Wszyscy zgodnie jak jeden mąż pokiwali głowami na ''tak''.
*MOIMI OCZAMI* xdd
-No to super! A teraz wracam do siebie do domu.Dziękuję wam za to że mnie przenocowaliście. - Podeszłam do El i Louisa i ich przytuliłam. - Możecie odwieść mnie do domu? - Skierowałam pytanie do Hazzy
-No pewnie. To my będziemy czekać w aucie. - Powiedział i wyszli z domu.
Szybko pobiegłam bo moje rzeczy i ruszyłam do auta.
*NA DRUGI DZIEŃ*
Obudziłam się nieco bardziej wypoczęta niż wczoraj.Gdy zerknęłam na zegarek zobaczyłam że jest 11:49. Szybko podniosłam się z łóżka i poszłam się ogarnąć oraz zjeść śniadanie.Po wykonanych czynnościach ruszyłam na jakieś małe zakupy do Supermarketu.Wracając do domu ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął w miejsce gdzie nikt nas nie widział.
-Posłuchaj mnie jeżeli masz zamiar odebrać mi mojego podkreślam MOJEGO Harrego to lepiej zmień plan bo zemną nigdy nie wygrasz. - Zaśmiała się szyderczo i puściła rękę a ja szybszym krokiem wróciłam do domu.
Miałam pewne wątpliwości czy powiedzieć o tym zdarzeniu Stylesowi bo może mu się zrobić przykro albo pomyśli że ja to wszystko zmyśliłam.
*W PUBIE*
Gdy otworzyłam drzwi dostrzegłam grupkę moich przyjaciół którzy czekali na moje przyjście.Szybko pognałam w ich stronę i usiadłam na wolnym miejscu. Zanim zaczęliśmy pić alkohol poprosiłam Loczka aby poszedł ze mną porozmawiać bo wiadomo, że jak się napije to już później nie będzie nic pamiętać.
-No bo wiesz... - Zaczęłam niepewnie po czym wzięłam głęboki oddech i dokończyłam. - Jak wracałam dzisiaj z zakupów to ktoś mnie zaciągnął w zaułek i oznajmił że mam cię zostawić bo jak nie to tego pożałuję. I to była Taylor.
-Ty chyba sobie żartujesz. Myślisz że była by zdolna do takiego czegoś przecież wie że się przyjaźnimy i nawet mówiła że nie chce niszczyć naszej przyjaźni. Ty chyba jesteś po prostu [t.i] zazdrosna. - Powiedział lekko podnosząc głos.
-No super ! Nawet mi już nie wierzysz a znasz mnie dłużej niż nią. - Wybiegłam z baru ze łzami w oczach i pobiegłam do domu.
Minęły 4 dni a ja nadal nie odzywam się do Stylesa. Zresztą on też nie.
Leżałam pod kocem na kanapie popijając herbatkę jak to mam w zwyczaju gdy niespodziewanie zadzwonił telefon a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Louisa.
-Hallooo !? - Powiedziałam bez jakich kolwiek uczuć.
-Posłuchaj, wiem że pokłóciłaś się z Harrym ale on teraz siedzi w swojej garderobie sam i nikogo nie wpuszcza, powiedział tylko że Tay to szmata. Mogę z tego wywnioskować że nie są już razem. Proszę przyjedź i porozmawiaj z nim bo tylko ciebie wpuści.
-No dobrze niech ci będzie ale robię to tyko dla ciebie. - Rozłączyłam się.
Po pół godzinie byłam już na miejscu. Podeszłam do chłopaków którzy stali pod drzwiami do garderoby Hazzy. Prawie niesłyszalnie zapukałam po czym weszłam do pomieszczenia.
-A więc rzuciła cię ? - Wyszeptałam i usiadłam obok niego.
-Nie to ja ją rzuciłem bo uświadomiłem sobie co ona zrobiła z naszą przyjaźnią. Ja cie przepraszam za wszystko; za to że ci wtedy w pubie nie uwierzyłem ale sama rozumiesz.
-Nic nie szkodzi nie takie kłótnie przechodziliśmy. - Powiedziałam czochrając jego bujne loki.
-Już nigdy nie zachowam się tak jak wcześniej obiecuję. - Wziął moją rękę i przyłożył do swojego serducha.- Czujesz? Ono bije dla ciebie dopiero teraz uświadomiłem sobie, że się w tobie zakochałem. KOCHAM CIĘ ! - Wykrzyczał stając przede mną.
-Harry... Ja nie wiem czy to wyjdzie. - Odsunęłam moją dłoń od jego klatki piersiowej.
-Ale ja wiem. - Chwycił moją twarz i musnął delikatnie usta.Poczułam jak przez moje ciało przeszła fala dreszczy i przyjemnego ciepła.
-Ja też cię kocham. - Szepnęłam mu do ucha.
Szczęśliwy wyszliśmy i oznajmiliśmy wszystkim o naszym związku.
KONIEC !
Macie drugą część o Harrym ! Nie wiem czy mi wyszedł bardziej podobała mi się pierwsza część. Tak więc komentujcie !! /Harriet
Strona Facebook'owa i informacje z nią związane, czyli coś co kochacie ;3
Hejoł Ludziska!
Z tej stronki Louisowata, czyli Tomlinsonowa ;*
Mamy do was ogrąmną prośbę! Mianowicie chodzi o facebook'ową stronkę!
Prosiłybyśmy o jej polubienie. Będziemy na niej zapowiadać kiedy kolejne imaginy.
Kiedy nas nie będzie (co na stronce też będzie zapowiadane).
Będziemy odpisywały na wasze pytania, oraz możecie pisać też tam co myślicie o naszym blogu :)
Link: <klik>
Prosimy o like'i :*
Z góry dziękujemy <3
No to na tyle, dziękujemy za wasze komentarze, za wyświetlenia i, jeżeli takowe nastaną, za like'i ;3
Ja się z wami żegnam, i pa! ;3
/Tomlinsonowa
Z tej stronki Louisowata, czyli Tomlinsonowa ;*
Mamy do was ogrąmną prośbę! Mianowicie chodzi o facebook'ową stronkę!
Prosiłybyśmy o jej polubienie. Będziemy na niej zapowiadać kiedy kolejne imaginy.
Kiedy nas nie będzie (co na stronce też będzie zapowiadane).
Będziemy odpisywały na wasze pytania, oraz możecie pisać też tam co myślicie o naszym blogu :)
Link: <klik>
Prosimy o like'i :*
Z góry dziękujemy <3
No to na tyle, dziękujemy za wasze komentarze, za wyświetlenia i, jeżeli takowe nastaną, za like'i ;3
Ja się z wami żegnam, i pa! ;3
/Tomlinsonowa
#13 Niall
-To co dziś robimy? - Rozległ się głos z kuchni.
-Nie wiem. - Odpowiedział Niall
-Myślałam że wybierzemy się do kina z Oliwią i Harrym
-Ok , ale dopiero o 16 bo muszę eee.... coś załatwić.- Wyszedł bez słowa w wielkim pośpiechu.
Postanowiłam więc spotkać się z Missi.Poszłyśmy na zakupy bo zawsze lubiłam sobie coś kupić gdy miałam jakiś problem lub coś mnie niepokoiło.Gdy wróciłam do domu była 16:20.Zaczęłam się szykować do wyjścia.Usiadłam na kanapie czekając na mojego chłopaka.Minęło 10,15,20 minut ale jego nadal nie było.Dzwoniłam lecz nie odbierał.Wyszłam z domu i poszłam do kina gdzie spotkałam się z Oliwią i Stylesem.Wróciłam późno a on dalej nie wracał.Przebudziłam się o 1 w nocy i odetchnęłam z ulgą bo on leżał obok mnie. Przytuliłam się w jego tors i dalej poszłam spać.
Na drugi dzień umówiłam się z Missi i Oliwią..Powiedziałam im o całym zdarzeniu a one powiedziały żebym się nie martwiła , że to nic takiego , zdarza się.Przestałam nieco mniej się niepokoić ale gdy nie pojawiał się kolejne trzy noce zaczęłam się poważenie niepokoić.
Jednak gdy raczył przyjść do domu zrobiłam mu poważną awanturę.
-Dlaczego nie ma cię całymi dniami? Wracasz późno w nocy? Ukrywasz coś przede mną? Myślałam że nie mamy przed sobą tajemnic... Idę spać do Oliwki . Nie dzwoń i nie pisz bo i tak nie odbiorę.Muszę trochę odpocząć bo to stało się już męczące. - Powiedziałam prawie krzycząc.
Poszłam do przyjaciółki wiedząc że mi pomoże odnaleźć się w tej sytuacji.Byłam u niej grubo tydzień.Przez ten czas Niall dzwonił do mnie ze 100 razy ale nie odbierałam. W końcu przyszedł. Zaczął się gęsto tłumaczyć .Tak naprawdę nie zdradził mnie ani nic podobnego szukał doskonałego prezentu na walentynki które dzisiaj są.Rzuciłam się na niego i starałam zapomnieć o tamtym zdarzeniu.Całą paczką ( Oliwia, Harry , Niall i ja) poszliśmy świętować ten cudowny dzień.A od Nialla dostałam to czego najmniej oczekiwałam.Oświadczył mi się.Po paru tygodniach wzięliśmy podwójny ślub , bo Horanek zaplanował to wszystko wraz z Harrym. I pomyśleć że to wszystko mogłam stracić przez moją głupotę.
Uhuhu ; D . To nie jest mój imagin lecz mojej przyjaciółki Elizy.Nie chciała go dodać no ale cóż xD /Harriet.
-Nie wiem. - Odpowiedział Niall
-Myślałam że wybierzemy się do kina z Oliwią i Harrym
-Ok , ale dopiero o 16 bo muszę eee.... coś załatwić.- Wyszedł bez słowa w wielkim pośpiechu.
Postanowiłam więc spotkać się z Missi.Poszłyśmy na zakupy bo zawsze lubiłam sobie coś kupić gdy miałam jakiś problem lub coś mnie niepokoiło.Gdy wróciłam do domu była 16:20.Zaczęłam się szykować do wyjścia.Usiadłam na kanapie czekając na mojego chłopaka.Minęło 10,15,20 minut ale jego nadal nie było.Dzwoniłam lecz nie odbierał.Wyszłam z domu i poszłam do kina gdzie spotkałam się z Oliwią i Stylesem.Wróciłam późno a on dalej nie wracał.Przebudziłam się o 1 w nocy i odetchnęłam z ulgą bo on leżał obok mnie. Przytuliłam się w jego tors i dalej poszłam spać.
Na drugi dzień umówiłam się z Missi i Oliwią..Powiedziałam im o całym zdarzeniu a one powiedziały żebym się nie martwiła , że to nic takiego , zdarza się.Przestałam nieco mniej się niepokoić ale gdy nie pojawiał się kolejne trzy noce zaczęłam się poważenie niepokoić.
Jednak gdy raczył przyjść do domu zrobiłam mu poważną awanturę.
-Dlaczego nie ma cię całymi dniami? Wracasz późno w nocy? Ukrywasz coś przede mną? Myślałam że nie mamy przed sobą tajemnic... Idę spać do Oliwki . Nie dzwoń i nie pisz bo i tak nie odbiorę.Muszę trochę odpocząć bo to stało się już męczące. - Powiedziałam prawie krzycząc.
Poszłam do przyjaciółki wiedząc że mi pomoże odnaleźć się w tej sytuacji.Byłam u niej grubo tydzień.Przez ten czas Niall dzwonił do mnie ze 100 razy ale nie odbierałam. W końcu przyszedł. Zaczął się gęsto tłumaczyć .Tak naprawdę nie zdradził mnie ani nic podobnego szukał doskonałego prezentu na walentynki które dzisiaj są.Rzuciłam się na niego i starałam zapomnieć o tamtym zdarzeniu.Całą paczką ( Oliwia, Harry , Niall i ja) poszliśmy świętować ten cudowny dzień.A od Nialla dostałam to czego najmniej oczekiwałam.Oświadczył mi się.Po paru tygodniach wzięliśmy podwójny ślub , bo Horanek zaplanował to wszystko wraz z Harrym. I pomyśleć że to wszystko mogłam stracić przez moją głupotę.
Uhuhu ; D . To nie jest mój imagin lecz mojej przyjaciółki Elizy.Nie chciała go dodać no ale cóż xD /Harriet.
niedziela, 3 lutego 2013
POST INFORMACYJNY - Tomlinsonowa i jej sprawy ;3
Hej pysie! Z tej stony Andzia.
Mam dla was wiadomość.
Dotąd byłam Stylesową, teraz oddaje tą nazwę Wiktorii, jako, że Hazz to jej mąż.
Ja jestem Tomlinsonowa. Albo w skrócie Tommo. Nadal się podpisuje na fioletowo ;) Chyba, że czasami na czerwono i zielono :*
I tak; w ciągu tego tygodnia nie wejdę na stronkę, no chyba, że w czwartek.
Jako, że mam ferie to jadę do rodziny z którą się długo nie widziałam...
Właściwie; To ja już jestem! :D
Jestem u kuzyna, takiego wrednego .! : ] ( On jet taaaki staryyy! xd , wiecie; trzynastka na karku ;P )A jutro (wt.) przyjedzie do mnie moja przyjaciółka (Justyna) i będzie dużooo zabawy! :D
Pomijam już fakt, że mam królika, którego ona jezcze nie widziała! xD
Piszcie; Czy wy też macie ferie? Mieliście? A może dopiero będziecie ? :)
A więc tak:
Od tej pory podpisujemy się tak: (kto? - Jak? - Jaki kolor?)
Andzia - Tomlinsonowa (Tommo) - czerwony / zielony / fioletowy
Oliwia - Hariette (Hariet) -
Wiktoria - Stylesowa -
Do Admin:
W puste miejsca macie wybrać (obie) trzy kolory!
Kolory te nie mogą się powtarzać ani być bardzo podobne :)
Człeki (nie obażam was, to miało być dobrze przyjęte xd )!
Dziękuję wam za 634 wyświelenia! To dla nas bardzo ważne, i bardzo chcemy, bo blog się spodobał ;)
Piszcie w komentarzach co myślicie o blogu; co powinnyśmy zmieni? Co dodać? A co usunąć?
Proszę piszie, dla was to będzie chwila, dosłownie! A dla nas ma to tak wielkie znazenie! :*
Dziękujemy wam za wszystko ♥
To na tyle w dzisiejszych wiadomościach Tomlinsonowej ;*
Mam nadzieję, że się spodobało. I pamiętajcie! Niech koty, Keviny, lustra, żółwie, żarełko, paski, marchewki, ciastecka (tak, tak napisałam, to nie mój fail xD ), grzyweczki, loczki i delikatna łysina Liam'a będzie z wami! ♥
/Tomlinsonowa
Jako, że mam ferie to jadę do rodziny z którą się długo nie widziałam...
Właściwie; To ja już jestem! :D
Jestem u kuzyna, takiego wrednego .! : ] ( On jet taaaki staryyy! xd , wiecie; trzynastka na karku ;P )A jutro (wt.) przyjedzie do mnie moja przyjaciółka (Justyna) i będzie dużooo zabawy! :D
Pomijam już fakt, że mam królika, którego ona jezcze nie widziała! xD
Piszcie; Czy wy też macie ferie? Mieliście? A może dopiero będziecie ? :)
A więc tak:
Od tej pory podpisujemy się tak: (kto? - Jak? - Jaki kolor?)
Andzia - Tomlinsonowa (Tommo) - czerwony / zielony / fioletowy
Oliwia - Hariette (Hariet) -
Wiktoria - Stylesowa -
Do Admin:
W puste miejsca macie wybrać (obie) trzy kolory!
Kolory te nie mogą się powtarzać ani być bardzo podobne :)
Człeki (nie obażam was, to miało być dobrze przyjęte xd )!
Dziękuję wam za 634 wyświelenia! To dla nas bardzo ważne, i bardzo chcemy, bo blog się spodobał ;)
Piszcie w komentarzach co myślicie o blogu; co powinnyśmy zmieni? Co dodać? A co usunąć?
Proszę piszie, dla was to będzie chwila, dosłownie! A dla nas ma to tak wielkie znazenie! :*
Dziękujemy wam za wszystko ♥
To na tyle w dzisiejszych wiadomościach Tomlinsonowej ;*
Mam nadzieję, że się spodobało. I pamiętajcie! Niech koty, Keviny, lustra, żółwie, żarełko, paski, marchewki, ciastecka (tak, tak napisałam, to nie mój fail xD ), grzyweczki, loczki i delikatna łysina Liam'a będzie z wami! ♥
/Tomlinsonowa
wtorek, 29 stycznia 2013
Fakty o naszej nowej Admine :*
Heejjj kochani Jestem Styles'owa <przepraszam Andzia> Będę ,,pracowała'' na tej stronce
...Mam nadzieję ,że ciepło mnie przyjmiecie <3
Fakty o mnie ; ) :
1.Mam na imię Wiktoria < nie lubię tego imienia >
2.Mam rocznikowo 13 lat < pełne 6 kwietnia ;D >
3.Directioners jestem od prawie 9 miesięcy
4.Moimi ulubieńcami są Harry i Niall
5.Kocham Psy króliki Keviny and żółwie xD
6.Mam siostrę młodszą o rok ;D
7.Mam green Ocyska < jak Hazz :D >
...Mam nadzieję ,że ciepło mnie przyjmiecie <3
Fakty o mnie ; ) :
1.Mam na imię Wiktoria < nie lubię tego imienia >
2.Mam rocznikowo 13 lat < pełne 6 kwietnia ;D >
3.Directioners jestem od prawie 9 miesięcy
4.Moimi ulubieńcami są Harry i Niall
5.Kocham Psy króliki Keviny and żółwie xD
6.Mam siostrę młodszą o rok ;D
7.Mam green Ocyska < jak Hazz :D >
#12 Niall (Dla W & M)
Wśród sterty gazet leżało to jedno czasopismo w którym zawarte informacje mnie bolały, i to bardzo...
Gazeta ta, była czytana przez tysiące, może nawet miliony nastolatek.
Nie znoszę czytać gazet plotkarskich, bo jak sama nazwa wskazuje, ukazują one w większości fikcję.
Od czasu do czasu znajduję w nich prawdę. Nie wiem, może ludzie piszą bez tej świadomości, że mogą zniszczyć czyjeś życie. W moim przypadku tak było...
Oczywiście, wiedziałam, że kiedyś tak będzie. Nie wytrzymałam tego psychicznie!
Hejty ze mną w roli pierwszorzędnej mnie przerosły. Nie panowałam nad tym.
Jeden hejt bym przeżyła, ale z około tysiąc hejtów na godzinę! To trochę za dużo, nie uważasz?
Hyy... Zresztą co ty tam wiesz. Ciebie pewnie nikt nie chce zabić...
Tak, jedna z moich wrogów chciała mnie zabić. Nazywała się Emily (czyt. Emili). Dlaczego? Proste! Bo moim chłopakiem jest Niall Horan!
Proste? Według mnie tak! Ta dziewczyna wzdychała do Niall'a od 3 lat, nic dziwnego, że chciała mnie zabić.
Mniejsza o to! Chodzi mi tu oto, że jeden hejt może zabić, dosłownie! Miałam już próbę samobójczą.
Dziwnym trafem wszedł wtedy do pokoju Louis, i bye, bye żyletko! Wtedy zawarłam z nim układ;
Ja miałam już nigdy więcej nie próbować się zabić, on natomiast miał NIKOMU nie powiedzieć o tym, 'małym incydencie'. Oczywiście, jak to Louis, wygadał się, opowiedział Niall'owi o tym jak zastał mnie w środku pokoju z żyletką w ręce. Niall od tamtej chwili starał się nie odstępować mnie na krok.
Starał, no tak, jego próby, teledyski, zdjęcia uniemożliwiały to. Kiedy tylko miał przerwy, dzwonił. Od razu gdy kończył pracę przyjeżdżał do domu. Gdy nie miał przerw, pisał.
A teraz? Wszystko się zmieni, nic nie będzie dobrze. Wiesz co? Pomogę tej całej Emily.
Umrę. Po to, by zmniejszyć wszystkim wokół stres. Po to by Niall miał NORMALNĄ dziewczynę, narzeczoną, a może i nawet żonę. Po prostu beze mnie będzie mu łatwiej. Wiem to!
Stanęłam na krańcu dachu i popatrzyłam w dół. Wysoko. Cóż, czego się nie robi dla szczęścia swojej drugiej połówki. Przypomniała mi się jedna z moich najpiękniejszych chwil;
Leżałam z Niall'em na trawie. Była godzina 23:45. Leżeliśmy i patrzyliśmy w gwiazdy.
-Niall, jak sobie wyobrażasz naszą przyszłość? - zapytałam chłopaka, po czym odwróciłam głowę w jego stronę. Odwrócił się. Jego twarz znajdowała się blisko mojej, a nosy niemal się stykały.
-A więc; Nasz dom, gdzieś na pięknych zielonych terenach. Mieszkamy na wsi. Mamy dwójkę pięknych, sześcioletnich brzdąców; Alice (czyt. Alis) oraz Justina (czyt. Dżastina). Ty, nadal piękna brunetka z zielonymi oczami, trzymasz na rękach naszą trzecią pociechę; Rosalie (czyt. Rozali). Ma ona trzy miesiące. Włoski ma po mamusi, brązowe. Oczy po tatusiu-błękitne.
Alice jest jej przeciwieństwem; Jest blondynką z równie pięknymi jak twoje, zielonymi oczami.
A Justin. Justin będzie młodszym Styles'em, heh... Wyobrażam go sobie jako niebieskookiego chłopca z burzą czekoladowych loków na głowie. Myślę, że to idealna przyszłość dla nas, kochanie. Wierzę, że tak będzie. Naprawdę. - Uśmiechnął się do mnie. Po chwili usnęłam w jego ramionach.
To jedno z moich ulubionych wspomnień. Kocham je! Ale, cóż. Koniec.
Teraz muszę tylko zrobić ze trzy kroki, i będę na krańcu dachu.
-Nie, [t.i] nie rób tego! - usłyszałam za sobą znany mi głos. Lecz nie odwróciłam się. Oczy zaszły mi łazami...
-Dlaczego, Louis? Dlaczego? Życie nie ma już dla mnie sensu! Nie chcę już żyć! - Krzyknęłam w stronę przyjaciela wciąż patrząc w dół. Pozostało mi tylko zrobić parę kroków.
-Dlatego, że Niall by chciał byś żyła. Chciał i chcę! [t.i], czy ty tego nie rozumiesz? On cię kocha! - Powiedział podchodząc parę kroków.
-Nie podchodź! - Krzyknęłam po czym odwróciłam się do niego. Staliśmy z około pięć metrów od siebie.
-Nie podchodzę! Spokojnie! - Krzyknął. Wyciągnął ręce z kieszeni, gdzie dotąd były złożone, i podniósł je pokazując, że się poddaje. Stwierdziłam, że to dobry moment. Oddaliłam się o dwa kroki do tyłu nadal patrząc w oczy Louis'owi. Byłam już z może krok od tego, czego chciałam najbardziej; śmierci...
Nagle ktoś złapał mnie od tyłu w pasie i mocno przytulił. Odwróciłam się gwałtownie. Tym kimś był nie kto inny jak Niall. Wyrywałam się, lecz on sobie nic z tego nie robił. Po prostu mnie trzymał. Wkońcu się uspokoiłam. Przestałam się wyrywać, a on popatrzył w moje oczy, które były teraz zalane łzami. Niall popatrzył na Louis'a i pokazał mu, że już jest dobrze i może iść.
Zgodnie z tym co Niall pokazał, Louis odszedł. Niall jeszcze raz popatrzył na mnie, po czym się delikatnie uśmiechnął. Wziął mnie na ręce i zaprowadził do domu.
-[t.i], nie pytam dlaczego, bo powiedziałaś Louis'owi. Pytam po co? Przecież wiesz, kocham cię najmocniej na świecie. Nie chcę cię stracić. - Powiedział i uśmiechnął się do mnie, chyba po to by zachęcić mnie do mówienia. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. No bo co? Że chciałam się zabić , żeby jemu żyło się lepiej? To głupio brzmi, ale chyba tak to przedstawię...
-Bo... Myślałam, że beze mnie będzie ci się lepiej żyło, że będziesz wtedy najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, bo nie będziesz ze mną...
-Toż to bzdura kompletna! Ja? Bez ciebie? Ja bez ciebie nie wytrzymał bym ani chwili, a co dopiero do końca moich dni! Gdybyś się zabiła, zabiłbym się i ja. Nie rozumiesz tego? Naprawdę cię kocham! - Powiedział.
-Ale.... - Zaczęłam, ale przerwał mi kładąc swój palec na moich ustach.
-Żadnego 'Ale'! - Powiedział po czym czule mnie pocałował.
Dziś mija 3 rocznica tego zdarzenia. Mamy synka i córcię, jak mówił Niall kiedyś, nazywają się Justin i Alice.
Justin wygląda tak: Justinek Alice za to tak: Alice
Nasz dom wygląda tak: Nasz Dom
I w sumie, teraz żałuje, że byłam kiedyś taka głupia, naprawdę!
Ale cóż, miłość wszystko wybacza. Kocham Niall'a, a on mnie. Jesteśmy kochającą się rodziną. W czwórkę poradzimy sobie ze wszystkim. Wierzę w to. A właściwie w piątkę. Zobaczymy jak zareaguje Niall, na pewno się ucieszy.
*KONIEC*
Przepraszam, że długo mnie nie było, ale miałam karę na wszystko... :( Teraz mam ferie i postaram się to wszystko nadrobić. :D
Tak więc miśki, przepraszam, że imagin taki mi wyszedł, ale brak weny mnie dopadł, po za tym pisałam to od 00:47 do 01:48 więc wiecie, mój mózg nie pracował dobrze xD
No to to na tyle. Wracam do was już na stałe, i kto wie... Jeżeli moja kochana Wikusia się zgodzi to będziecie mieli nową adminę ! <3
A! Zapomniałabym! Imagin miał być pisany bez dedyku, ale stwierdziłam, że to ja dodam dedyk, a nie ktoś mnie o niego poprosi.
Imagin dedykuje dwóm najwspanialszym osobą na świecie! Wiktorii i Marcie ;3 /Stylesowa
Gazeta ta, była czytana przez tysiące, może nawet miliony nastolatek.
Nie znoszę czytać gazet plotkarskich, bo jak sama nazwa wskazuje, ukazują one w większości fikcję.
Od czasu do czasu znajduję w nich prawdę. Nie wiem, może ludzie piszą bez tej świadomości, że mogą zniszczyć czyjeś życie. W moim przypadku tak było...
Oczywiście, wiedziałam, że kiedyś tak będzie. Nie wytrzymałam tego psychicznie!
Hejty ze mną w roli pierwszorzędnej mnie przerosły. Nie panowałam nad tym.
Jeden hejt bym przeżyła, ale z około tysiąc hejtów na godzinę! To trochę za dużo, nie uważasz?
Hyy... Zresztą co ty tam wiesz. Ciebie pewnie nikt nie chce zabić...
Tak, jedna z moich wrogów chciała mnie zabić. Nazywała się Emily (czyt. Emili). Dlaczego? Proste! Bo moim chłopakiem jest Niall Horan!
Proste? Według mnie tak! Ta dziewczyna wzdychała do Niall'a od 3 lat, nic dziwnego, że chciała mnie zabić.
Mniejsza o to! Chodzi mi tu oto, że jeden hejt może zabić, dosłownie! Miałam już próbę samobójczą.
Dziwnym trafem wszedł wtedy do pokoju Louis, i bye, bye żyletko! Wtedy zawarłam z nim układ;
Ja miałam już nigdy więcej nie próbować się zabić, on natomiast miał NIKOMU nie powiedzieć o tym, 'małym incydencie'. Oczywiście, jak to Louis, wygadał się, opowiedział Niall'owi o tym jak zastał mnie w środku pokoju z żyletką w ręce. Niall od tamtej chwili starał się nie odstępować mnie na krok.
Starał, no tak, jego próby, teledyski, zdjęcia uniemożliwiały to. Kiedy tylko miał przerwy, dzwonił. Od razu gdy kończył pracę przyjeżdżał do domu. Gdy nie miał przerw, pisał.
A teraz? Wszystko się zmieni, nic nie będzie dobrze. Wiesz co? Pomogę tej całej Emily.
Umrę. Po to, by zmniejszyć wszystkim wokół stres. Po to by Niall miał NORMALNĄ dziewczynę, narzeczoną, a może i nawet żonę. Po prostu beze mnie będzie mu łatwiej. Wiem to!
Stanęłam na krańcu dachu i popatrzyłam w dół. Wysoko. Cóż, czego się nie robi dla szczęścia swojej drugiej połówki. Przypomniała mi się jedna z moich najpiękniejszych chwil;
Leżałam z Niall'em na trawie. Była godzina 23:45. Leżeliśmy i patrzyliśmy w gwiazdy.
-Niall, jak sobie wyobrażasz naszą przyszłość? - zapytałam chłopaka, po czym odwróciłam głowę w jego stronę. Odwrócił się. Jego twarz znajdowała się blisko mojej, a nosy niemal się stykały.
-A więc; Nasz dom, gdzieś na pięknych zielonych terenach. Mieszkamy na wsi. Mamy dwójkę pięknych, sześcioletnich brzdąców; Alice (czyt. Alis) oraz Justina (czyt. Dżastina). Ty, nadal piękna brunetka z zielonymi oczami, trzymasz na rękach naszą trzecią pociechę; Rosalie (czyt. Rozali). Ma ona trzy miesiące. Włoski ma po mamusi, brązowe. Oczy po tatusiu-błękitne.
Alice jest jej przeciwieństwem; Jest blondynką z równie pięknymi jak twoje, zielonymi oczami.
A Justin. Justin będzie młodszym Styles'em, heh... Wyobrażam go sobie jako niebieskookiego chłopca z burzą czekoladowych loków na głowie. Myślę, że to idealna przyszłość dla nas, kochanie. Wierzę, że tak będzie. Naprawdę. - Uśmiechnął się do mnie. Po chwili usnęłam w jego ramionach.
To jedno z moich ulubionych wspomnień. Kocham je! Ale, cóż. Koniec.
Teraz muszę tylko zrobić ze trzy kroki, i będę na krańcu dachu.
-Nie, [t.i] nie rób tego! - usłyszałam za sobą znany mi głos. Lecz nie odwróciłam się. Oczy zaszły mi łazami...
-Dlaczego, Louis? Dlaczego? Życie nie ma już dla mnie sensu! Nie chcę już żyć! - Krzyknęłam w stronę przyjaciela wciąż patrząc w dół. Pozostało mi tylko zrobić parę kroków.
-Dlatego, że Niall by chciał byś żyła. Chciał i chcę! [t.i], czy ty tego nie rozumiesz? On cię kocha! - Powiedział podchodząc parę kroków.
-Nie podchodź! - Krzyknęłam po czym odwróciłam się do niego. Staliśmy z około pięć metrów od siebie.
-Nie podchodzę! Spokojnie! - Krzyknął. Wyciągnął ręce z kieszeni, gdzie dotąd były złożone, i podniósł je pokazując, że się poddaje. Stwierdziłam, że to dobry moment. Oddaliłam się o dwa kroki do tyłu nadal patrząc w oczy Louis'owi. Byłam już z może krok od tego, czego chciałam najbardziej; śmierci...
Nagle ktoś złapał mnie od tyłu w pasie i mocno przytulił. Odwróciłam się gwałtownie. Tym kimś był nie kto inny jak Niall. Wyrywałam się, lecz on sobie nic z tego nie robił. Po prostu mnie trzymał. Wkońcu się uspokoiłam. Przestałam się wyrywać, a on popatrzył w moje oczy, które były teraz zalane łzami. Niall popatrzył na Louis'a i pokazał mu, że już jest dobrze i może iść.
Zgodnie z tym co Niall pokazał, Louis odszedł. Niall jeszcze raz popatrzył na mnie, po czym się delikatnie uśmiechnął. Wziął mnie na ręce i zaprowadził do domu.
-[t.i], nie pytam dlaczego, bo powiedziałaś Louis'owi. Pytam po co? Przecież wiesz, kocham cię najmocniej na świecie. Nie chcę cię stracić. - Powiedział i uśmiechnął się do mnie, chyba po to by zachęcić mnie do mówienia. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. No bo co? Że chciałam się zabić , żeby jemu żyło się lepiej? To głupio brzmi, ale chyba tak to przedstawię...
-Bo... Myślałam, że beze mnie będzie ci się lepiej żyło, że będziesz wtedy najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, bo nie będziesz ze mną...
-Toż to bzdura kompletna! Ja? Bez ciebie? Ja bez ciebie nie wytrzymał bym ani chwili, a co dopiero do końca moich dni! Gdybyś się zabiła, zabiłbym się i ja. Nie rozumiesz tego? Naprawdę cię kocham! - Powiedział.
-Ale.... - Zaczęłam, ale przerwał mi kładąc swój palec na moich ustach.
-Żadnego 'Ale'! - Powiedział po czym czule mnie pocałował.
Dziś mija 3 rocznica tego zdarzenia. Mamy synka i córcię, jak mówił Niall kiedyś, nazywają się Justin i Alice.
Justin wygląda tak: Justinek Alice za to tak: Alice
Nasz dom wygląda tak: Nasz Dom
I w sumie, teraz żałuje, że byłam kiedyś taka głupia, naprawdę!
Ale cóż, miłość wszystko wybacza. Kocham Niall'a, a on mnie. Jesteśmy kochającą się rodziną. W czwórkę poradzimy sobie ze wszystkim. Wierzę w to. A właściwie w piątkę. Zobaczymy jak zareaguje Niall, na pewno się ucieszy.
*KONIEC*
Przepraszam, że długo mnie nie było, ale miałam karę na wszystko... :( Teraz mam ferie i postaram się to wszystko nadrobić. :D
Tak więc miśki, przepraszam, że imagin taki mi wyszedł, ale brak weny mnie dopadł, po za tym pisałam to od 00:47 do 01:48 więc wiecie, mój mózg nie pracował dobrze xD
No to to na tyle. Wracam do was już na stałe, i kto wie... Jeżeli moja kochana Wikusia się zgodzi to będziecie mieli nową adminę ! <3
A! Zapomniałabym! Imagin miał być pisany bez dedyku, ale stwierdziłam, że to ja dodam dedyk, a nie ktoś mnie o niego poprosi.
Imagin dedykuje dwóm najwspanialszym osobą na świecie! Wiktorii i Marcie ;3 /Stylesowa
Subskrybuj:
Posty (Atom)