niedziela, 31 marca 2013

#21 Harry

Znamy się już od 1 klasy gimnazjum czyli od 6 lat.Byliśmy przyjaciółmi.Prawię jak rodzeństwo.Miałam nadzieję że nigdy do tego nie dojdzie.A jednak.Zakochałam się w moim najlepszym przyjacielu.
Jest poniedziałek.Nigdy ich nie lubiłam z dwóch powodów.Miałam 7 lekcji a na pierwszej był w-f.
Jedyne co mnie podtrzymywało na duchu to to że byłam w klasie z Hazzą.Przebrałam się w strój gimnastyczny pobiegłam na salę i zaczęłam rozgrzewkę.Nie odbyło się bez głupawki.Loczek podbiegł do mnie i zaczął mnie rozśmieszać.
-Coś nie tak ?.Podeszła do nas pani z w-f i zapytała.
-Nie , wszystko ok.odpowiedział Haz , a ja zachichotałam.
Po lekcjach umówiliśmy się do kawiarni.Czas minął nam bardzo szybko , ale i tak było bardzo przyjemnie.
Następnego dnia poszłam do szkoły jak zwykle.Jedyne co mnie zdziwiło to zachowanie Harry'ego.
Powiedział tylko'Cześć' i odszedł.Na szczęście atmosfera się poprawiła.
-(t.i) ! .zawołał H.
-Tak ? 
-Odwieść cię do domu ?.zapytał dysząc.
-Okey.
-To będę czekać pod szkołą.Posłał mi uroczy uśmiech i odszedł.
Gdy lekcje się skończyły wyszłam na parking szukać jego auta.Ktoś za mną zatrąbił.Wiedziałam że to on. 
Podeszłam do przodu , ale moje miejsce było zajęte przez średniego wzrostu brunetkę.Byłam trochę wkurzona , ale nie okazałam tego.Usiadłam z tyłu bez słowa.
*PARE MINUT PÓŹNIEJ*
-(t.i) najpierw odwiozę ciebie bo Jade wpada do mnie dzisiaj.powiedział
-Okey.odpowiedziałam ze łzami w oczach.Nic mnie to nie obchodziło że znalazł sobie jakąś dziewczynę ale mógł mnie o tym poinformować.
-Już jesteśmy.
-Dzięki.odpowiedziałam i cmoknęłam go w policzek po czym wyszłam.
Od razu wiedziałam o co chodzi tej laluni ale nie chciałam krakać.
Tydzień minął jak z bicza strzelił.W klasie byłam trochę samotna bo przyjaźniłam sie tylko z Styles'em. Ale on miał dziweczyne i prawdę mówiąc on zapomniał o mnie... Mijały dni, tygodnie i dalej nic... Każdą przerwę sama.
-Mam już tego dosyć ! burknęłam pod nosem. Ile można ? Znamy się tyle lat a on głupiego  'Cześć' nie jest w stanie powiedzieć.
Postanowiłam że po szkole wstąpię do jego domu bez zapowiedzi i mu wszystko wygarnę.
Była już ostatnia lekcja i nagle zadzwonił dzwonek.Wybiegłam z klasy jak potłuczona i natychmiast pobiegłam w stronę posesji Hazzy.
On już tam był . Siedział na kanapie i trzymał nasze wspólne zdjęcie.Podeszłam do drzwi i zapukałam.Po chwili się otworzyły.
-Mogę wejść ? Musimy pogadać ...Przełknęłam ślinę tak głośno że chyba loczuś to słyszał,
-Wejdź .Powiedział lekko smutny.
-Słuchaj nie wiem co się z tobą dzieje .Rozumiem że sie zakochałeś masz dziewczynę ...Ale nie zrywaj ze mną kontaktów! W końcu jesteśmy przyjaciółmi.Mógłbyś od czasu do czasu napisać głupiego sms'a czy zadzwonić ! Bo wiesz .... Trochę mi smutno.Zawsze byliśmy nie rozłączni a teraz?Wiesz dobrze że mam tylko ciebie.Jeśli chcesz to zepsuć ..Nagle przerwał mój monolog i zatapiając nasze usta w namiętnym pocałunku.
-Dlaczego to zrobiłeś?zapytałam ze zdziwieniem.
-Bo cię kocham.pogładził mnie po policzku.
-A co z Jade? 
-Nie ważne .. Może kiedyś ci opowiem ...

Witajcie pysie ! Oto wracam z moim pierwszym napisanym imaginem ..Trochę taki dupny ... 
Komentuje ! /Harriet

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń