sobota, 29 grudnia 2012

#7 Niall (END)

     Hej, tu Stylesowa, wracam z kolejną częścią Niall'a ! ! !





      "Nie chciałam teraz gości, lecz wyprosić się ich nie da... Ich, bo wiem już kim oni są,. To mój brat i jego zespół..."


 Odwróciłam głowę prosto i zamknęłam oczy, udając, że śpię.
 Cóż... Nie udało mi się ich oszukać, że śpię. 

-[t.i]! -krzyknął Louis i podbiegł do łóżka w którym się znajdowałam, po czym przytulił mnie.
-Stęskniliśmy się za tobą [t.i.]!-Powiedział Harry i oczywiście on też mnie przytulił. Bo przecież nie wystarczy, że mam ranę na ręce, mi jest potrzebny ucisk brzucha przez nich... Moi kochani! 
-Martwiliśmy się o ciebie [t.i]. - odparł Liam.
-Chłopcy, rozumiem; można się stęsknić, ale nie uduście mnie tu zaraz!-powiedziałam, po czym moja twarz wygięła się w grymasie.
-Już przestajemy. -powiedział Harry, który najwyraźniej nie miał zamiaru się ode mnie odczepić, przez co włożyłam rękę w te jego loki, i zmierzwiłam mu je. Harry wyjątkowo nie lubił jak mu się dotykało tych boskich loczków, ale akurat miałam tgz. "przywileje" , mianowicie tylko ja i Anna (jego mama) mogłyśmy dotykać jego loczusiów. U Louisa tylko i wyłącznie ja mogłam podbierać mu marcheweczki i nie mieć za to wymierzonej kary łaskotek. U Zayn'a mogłam wszystko! Brat pozwalał mi na prawie wszystko co chciałam. Ale taka rola brata. Stawia się nakazy, zakazy i można mówić "A nie mówiłem?". Liam też pozwalał mi na wszystko, oczywiście, w granicach przyzwoitości! A Niall'erek pozwalał mi  na wszystko! On był, jest wspaniały! Nawet mogłam brać od niego jedzenie z lodówki! xD
-Tęskniłem siostrzyczko!-powiedział Zayn. Chciał mnie przytulić, lecz mu nie pozwoliłam.
-[t.i] Coś się stało? -zapytał, nie mało zdziwiony. Ale myślał, że wróci i wszystko będzie dobrze? Jeśli tak, to się grubo pomylił! 

-[t.i], co się stało? -ponowił pytanie, odwróciłam głowę w stronę okna i nadal milczałam.
-Niall, pogadaj z nią.- powiedział Zayn do Niall'a podczas gdy on i reszta już opuszczali pomieszczenie. 
*Opuścili je już xD *
-[t.i], o co ci chodzi?-zapytał Niall głośniej niż mówili pozostali. - Co ci strzeliło, że się znowu ciełaś? Dlaczego? Pytam dlaczego mi to robisz?
-Bo nie mam po co żyć!-odkrzyknęłam mu w twarz.- Dlatego!
-A ja? A nasza miłość? - zapytał Niall już ciszej, i zaczął podchodzić do mnie.
-Ty? Jesteś dla mnie najlepszą rzeczą, jaką na świecie spotkałam, jesteś tym czego potrzebuje, jesteś jak narkotyk! Nasza miłość... ? To nieustający wodospad uczuć, ludzie myślą, że tak łatwo jest być dziewczyną gwiazdy... Ty często wyjeżdżasz, ja zostaje w domu, wracasz, każdą chwilę spędzam z tobą... I znowu wyjeżdżasz... Błędne koło... Ja... - samotna łza spłynęła po moim jeszcze suchym policzku.

-[t.i], nie! Musimy wytrzymać! Nie możemy.... -krzyknął Niall.
-Niall, to nie może się udać, ty ciągle wyjeżdżasz, ja... Potrzebuję ciebie... Tutaj, ciągle, ze mną... Z nami... -dotknęłam brzucha.
-Jak to z "Nami"?-zapytał Niall zdziwiony.
-Jestem w ciąży, 8 tydzień.- powiedziałam.
-Będę ojcem?
-Na to wygląda - powiedziałam lekko się śmiejąc miną Horana.
 Niall nic nie powiedział tylko wyszedł z pomieszczenia. Dziwne... Słyszałaś jakieś krzyki  podwórka. Podeszłaś do okna. Zobaczyłaś Horana, który jak dziecko latał z zachwytu po dworze i wołał "Ludzie! Będę ojcem! Będę ojcem dziecka miłości mojego życia! Łłoooooooaaaaa!" Zaczęłam się śmiać...
-Horanku, chodź do mnie tu! -zawołałam przez śmiech. Po chwili był już przy tobie.
 Reszta chłopców, każdy po kolei począwszy od Zayn'a weszli do pomieszczenia i zamknęli mnie w niedźwiedzim uścisku.
-Gratuluję, [t.i]! Będę wujkiem! Chłopcy, będziemy wujkami! - Krzyknął Zayn.
 Chłopcy wydali okrzyki radości. A ja znowu wybuchnęłam niepochamowanym śmiechem.
 Niall podszedł do mnie i złączył nasze usta w pocałunku.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 4 lata później~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mała jest śliczna, ma włoski po mnie, czyli jest blondynką. Oczka ma po tacie; niebieskie, jak ocean. Do tego ma porcelanową cerę, co sprawia, że wygląda jak laleczka.
Nasza córeczka wygląda tak.
Chłopcy codziennie przychodzą do nas.

Mała zawsze wyczekuje ich przyjścia, tak jak nadejścia mikołaja. Chłopcy też ją bardzo polubili.
Codziennie w naszym salonie 

bawią się w berka.
Zresztą nie tylko oni, ja z Horanem też.
W domu mamy kota, żółwia, Kevina, (i zdjęcie Kevina i Lou).

Jesteśmy świetną i zwariowaną rodziną, ale za to ich wszystkich kocham :)


Macie już to koniec... Sorry za zakończenia, nie umiem takowych pisać... :)




                                                                                                                                  /Stylesowa

6 komentarzy: