(wiem krótki... Nie mam weny w tej chwili)
"Cisnęłam żyletką mocniej i dalej widziałam już tylko ciemność..."
*Oczami Harry'ego*
Oczywiście,
że czułem się podle okłamując [t.i.], ale nie miałem wyboru!Gdybym jej
powiedział, że jesteśmy w domu [i.t.p], to była by wściekła, że nie
powiedzieliśmy jej całej prawdy, a wtedy cała niespodzianka wydała by się...Dobrze, że Zayn zdecydował się do niej
pójść...
*Oczami Zayn'a*
Otworzyłem drzwi. Zawołałem
[t.i] nie raz, nie dwa, ale rezultatu nie było widać. Zmierzałem w
kierunku jej pokoju, w końcu, bądź co bądź była to jej "świątynia"...
Nie było jej tam. Zbiegłem na dół do kuchni a nawet łazienki! Nie było
jej. Został jeszcze salon, który jest w najdalszej odległości od drzwi
wejściowych...
Kroczyłem korytarzem w przód. Otworzyłem drzwi do pokoju.
Moje
oczy ujrzały [t.i], która leżała w czerwonej cieczy na białym dywanie.
Pierwsze co pomyślałem to zadzwonić na pogotowie, lecz pierwsze co
zrobiłem to podszedłem do niej i chwyciłem za jej rękę, sprawdzając przy
tym puls dziewczyny. Ufffffff.! Słaby, ale był.Natychmiast zadzwoniłem
na pogotowie. Chwilę potem siedziałem już z [t.i] w karetce. Nie mogłem
sobie tego wybaczyć, że wtedy ją zostawiliśmy, bo wkońcu to moja siostra
i nie chcę jej stracić... Nigdy nie chciałem! NIGDY!
Next part za trzy kom... Papa :3 /Stylesowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz