Życie jest takie skomplikowane... Obiecałam sobie że nigdy się nie zakocham w najlepszym przyjacielu. A jednak ... To jest silniejsze ode mnie. Wystarczył jeden telefon od niego a przechodziły mnie ciarki.Tak jak teraz.
-Hej Clara , co u ciebie ? Chciałbym ci coś powiedzieć , Masz chwilkę ?
-No , jasne dla ciebie zawsze !
-Będę za chwile.powiedział i się rozłączył.
*5MINUT PÓŹNIEJ*
;otwiera drzwi i wchodzi:
-No Heej !
-Hej ! .pocałowałam go w polika.
Co cię do mnie sprowadza ? .usiadłam na kanapie.
-Chciałem zapytać ... Posłuchaj , zakochałem się ... Jak ja zaprosić ?.usiadł obok mnie.
-Zakochałeś się ?.zapytałam , a raczej stwierdziłam .Czułam jak łzy cisną mi się do oczu.
No wiesz... Powiedz jej to prosto z mostu .. Czy chciała by z tobą spędzić wieczór... Czy coś tam.. Dasz radę !.wymusiłam sztuczny uśmiech.
-Dzięki ! .pocałował mnie w polik i wyszedł.
W tym momencie zawalił mi się świat.I co ja teraz mam począć ?Przeciez nie powiem mu że się w nim zakochałam...Usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać.
-Zapomniałem kluczyków ..Ej , wszystko dobrze ?.usiadł obok mnie.
-Em , tak....wytarłam łzy. Idź już do tej szczęśliwej dziweczyny.Poklepałam go po ramieniu i lekko się uśmiechnełam.
-Powiedz mi o co chodzi ..przytulił mnie mnocno.
-Nie ważne , idź już bo sie spóźnisz..
-Clara ! Powiedz mi ... Przecież nie pójdę dopóki się nie dowiem...
-Ugh ! Czy ty musisz być taki uparty?.spojrzałam na niego. Nie powiem ci i już !
-Proszę ...Wypuściłam powietrze.
-No więc... Nie wiem jak ci to powiedzieć...Zakochałam się ..spojrzałam na swoje dłonie
-Kim jest ten szczęściarz ?uśmiechnął się .
-Ty .wyszeptałam.
-Co ?!.wstał zdziwoiny.
-Nie chciałam ci mówić .. Ale się uparłeś!.łzy zaczęły spływać po moim policzku.
-Nie !Nie! Nie! I nie ! Wiesz co ? Wychodzę!.wyszedł zły.
Opadłam bezradnie na podłogę dławiąc się łazmi.
-I co ja narobiłam ? Straciłam najbliższą mi osobę ...
Mijały dni... tygodnie...Postanowiłam skrócić swoje cierpienie...
Nie mogę już dłużej tego ciągnąć Moje życie bez niego nie ma sensu...Po co mam żyć , skoro zostałam sama...? Chwyciłam w jedną rękę nasze wspólne zdjęcie a w drugą nóż.Napisałam list na wszelki wypadek gdyby przyszedł
'Przepraszam , nie chciałam niszczyć twojej miłości.Już nie będę ci przeszkadzać.Życzę ci szczęścia z Triną! Mój czas dobiegł już końca..Jeżeli to czytasz to chcę żebyś wiedział że Cię kocham.Do zobaczenia,może kiedyś tam .. Na górze. Clara'
Chwyciłam nóż i wbiłam sobie go w serce.
*OCzami Zayn'a*
Dopiero teraz zrozumiałem .... Ja ją kocham ! Pobiegłem do jej domu...Zobaczyłem ją ..A wokół krew.Podbiegłem do niej i płakałem ...
*Oczami Clary*
Stanęłam obo niego . Klęczał nad moimi zwłokami i płakał... Przeze mnie.Złapałam go za ramię z płakałam razem z nim.
*OCzami Zayn'a*
Przeczytałem list.Przytuliłem zimną dziweczynę . I pocałowałem ją .. ostatni raz .. W tym życiu.Chwyciłem nóż i zrobiłem to co ona...
Witam was znowu ! Imagin pisany razem z Tomilsonową ! Myślę że fajny wyszedł ... ! /Harriet
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń