Było po 22.
Właśnie bawiłaś się w klubie z kumpelami.
Było całkiem przyjemnie.Do puki...
Stałaś przy barze zamawiając kolejnego drinka.Odwróciłaś się i nagle ktoś wylał na cb sok bananowy . Usłyszałaś jak cię przeprasza . Spojrzałaś na winowajcę i myślałaś że ci oczy wyjdą przed tobą stał nie kto inny jak Zayn Malik z One Direction
.-Przepraszam - Powtórzył już miałaś odpuścić ale z kieszeni wyciągnął 1OO $.-Masz tu wypierz czy coś.Byle nikt o tym się nie dowiedział Ok ?- Zapytał z uniesioną brwią.Wtedy nogi się pode mną ugięły.Już miałam odejść z tą kasą ale szybko się ogarnęłam. Myślałam że wybuchnę krzykiem ale zrobiłam to spokojnie.-
-wsadź sobie w dupe te 1OO$ myślisz że kim ty jesteś? NIe wiesz?- Wzruszył ramionami bo nie wiedział o co mi chodzi.-To ja ci powiem.Jesteś zwykłym dupkiem jak zresztą reszta gwiazdek.Po tych słowach wybiegłaś z budynku zaraz za tobą wybiegł Malik. Złapał cię za łokieć i mocno trzymał.
-Słuchaj ja nie nie chciałem żeby tak wyszło.Masz to i nie rób nic głupiego. - Po czym wsunął mi do ręki karteczkę i uciekł w głąb mroku. Na karteczce znajdował się napis " Jutro o 8 pm odbędzie się czadowa imprezka na ulicy Down Street 23 przyjdź to będzie wynagrodzenie za bluzkę Ps. Była ładna .Zayn xx . _
_ Przez 1h chodziłaś po Londynie.Aż wreszcie wróciłaś do domu gdzie spała twoja przyjaciółka. Tak mieszkałaś ze swoją przyjaciółką [I.T.P]. Długo sie wahałaś ale jednak zdecydowałaś że pójdziesz .Poszłaś spać po długim dniu.Rano wstałaś. Zjadłaś śniadanie wyskoczyłaś na jakieś zakupy.Wróciłaś do domu zaczęłaś się szykować na impreze. -Siemka.-Powiedziała [I.T.P] -Gdzie ty się szykujesz ??
-A idę na imprezę.-Odpowiedziałam
-A do kogo?
-Do One Direction
-Żartujesz ?? Idę z tobą. - Powiedziała i szybko pobiegła do pokoju się szykować.Nie wiedziałaś czy może ale co tam.
Była za 20 ósma . Powoli wyszłyście . Szłyście około 15 min. Zapukałaś do drzwi nikt nie otwierał. Już chciałaś wracać do domu gdy nagle drzwi się otworzyły. Stał za nimi Harry
-_Hej .-Powiedział.-My się znamy? - Stał i śmiał się.-Dobra wchodźcie Zayn mówił że przyjdziesz.
- Tak? . -Zapytałam zdziwiona -a z kąt on wiedział że się nie rozmyśle?-Pomyślałam.Po czym weszłam z Elizą .
- Zayn siedzi w swoim pokoju szykuje się jeszcze.Jak chcesz to do niego idź. -Ymm.. Chrząknęła [I.T.P]
- Ahaa to jest {i.t.p] chciała ze mną iść chyba nic się nie stało?
-Nie . -odparł po czym puścił oczko i odszedł .
-To ja pójdę się zapoznać z chłopcami.- Rzekła [i.t.p]]. Po tych słowach poszłam na górę szukać Zayna . NIe trudno go było znaleść bo na drzwiczkach była tabliczka ' Uwaga ! Tu może byże Zayn' Zapukałaś po czym weszłaś . Siedział na krześle wiążąc buty .
- Witam . Powiedziałaś uśmiechając się do mulata.
- O hej! . odrzekł również z uśmiechem. -Wiedziałem że przyjdziesz.- Stał przed lustrem poprawiając swoje włosy.
- Już ładniejszy nie będziesz .- Powiedziałam rechocząc . A on rzucił we mnie zwiniętymi w kłębek skarpetkami. - A co to ? Czyżby słynne skarpetki Zayna Malika w małpki? -Odrzuciłam je mu i podeszłam do niego. Na stoliku leżał czarny kapelusz .
- Mogę pożyczyć?- Zapytałam niepewnie.
-No pewnie.-Odrzekł.-To może chodźmy na dół pewnie na nas czekają.-Skinęłam głową na 'tak'.Po czym tanecznym krokiem zeszliśmy.Wszyscy dobrze się bawili.[I.T.p] nawet poznała swoją drugą połówkę.A był to Niall . Siedzieli na kanapie tuląc się do siebie.Jakie to było słodkie.
Taż bym tak chciała .Po chwili zza mnie wyskoczył Harry i chciał ze mną zatańczyć.Zgodziłam się , bo akurat leciała moja ulubiona piosenka.Tańczyliśmy jeszcze jedną piosenkę.Po czym Zayn zaproponował żebym to ja teraz z nim zatańczyła.Ucieszyłam się bo z całej 5 jego lubiłam najbardziej.I jak na złość puścili wolny kawałek.Widziałam jak [I.T.P], Niall,Harry,Louis i Liam się do nas szczerzyli. Zrobili to specjalnie. Ale co tam to były najlepsze 4 min. w moim życiu.Czułam jak mu serce waliło zresztą tak jak mi.Minęły 2 godziny , a impreza trwała dalej. Harry z NIallem zaproponowali nam żebyśmy zostały na noc , bo było już późno i nie zgodzili się abyśmy wracały o tej godzinie do domu.
Po długich namowach zostałyśmy .Jednak to ja stawiałam opór. Zostałam pod pretekstem, że muszę pilnować przyjaciółki, żeby nie zrobiła nic głupiego.Jak to w jej naturze już bywa.Spałyśmy w salonie na kanapie..
Dyskoteka zakończyła się o 3 nad ranem .Wszyscy poszli spać , a ja nie mogłam zasnąć myśląc o dzisiejszym dniu. Rano obudziły mnie głośne rozmowy ... właściwie to nie była rozmowa tylko krzyki. Loui kłócił się z Harrym o to czemu nie je marchewek.Wstałam i poszłam się czegoś napić.
-Hej czy mogę napić się soku?-Zapytałam przerywając kłótnię dwóch chłopców.
- Tak , oczywiście napij się soku marchewkowego.-Rzekł Louis rzucając groźne spojrzenie na Hazze.
- Lepiej tego nie pij , bo Louis pewnie coś tam dorzucił . Napij się soku jabłkowego.-Teraz to on rzucił groźne spojrzenie na kolegę.
-To napiję się wody.-Westchnęłam aby im nie było przykro.Nalałam cieczy do pojemnika i pociągnęłam długi łyk.Odłożyłam szklankę do zlewu i poszłam na kanapę .Włączyłam TV i po cichu oglądając jadłam jabłko , które było na stoliku do kawy . Przysnęło mi się trochę bo jednak 6 godzin snu to za mało.Mój błogi sen przerwał mi Niall z [I.T.P] budząc mnie na śniadanie.Wstałam i z niechęcią dowlekłam się do kuchennego stołu , na którym była już ciepła jajecznica. Po chwili reszta chłopaków zbiegła na dół jak bydło i rzuciła się na talerze z jedzeniem . Spokój długo nie trwał . Harry rozlał swoje picie na mój talerz.
- Brawo geniuszu.-Rzekł rozbawiony Louis.Po tych słowach wstałam i nucąc pogrzebową pieśń wyrzucałam jedzenie do kosza.
- Dam ci moje .-Powiedział zmartwiony Loczek..
- NIe , dzięki nie trzeba. Jak zrobisz mi kanapkę to zapomnę o całej sprawie. Ok ? - Powiedziałam powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem.
- Nie ma sprawy.-Podszedł do blatu i zrobił mi kanapkę. -Zobaczysz będzie lepsza niż jajecznica.- I w tym momencie Niall rzucił się na Stylesa,Myślałam , że go pogryzie.Ale na szczęście tylko pacnął go w głowę i usiadł jakby nic się nie stało.
-Kanapka była naprawdę smaczna ale nie lepsza od jajecznicy.-Powiedziałam kierując te słowa w stronę chłopaków . A Niall uśmiechnął się do mnie promiennie. Zayn siedział cały czas bez słowa patrząc w pustą przestrzeń. Po paru minutach chłopcy zaproponowali , że odwiozą nas do domu. .Ucieszyłam sie niezmiernie, bo nie chciało mi się wracać na piechotę do domu. Było zimno co chwilę mżył deszcz. Po obiedzie Harry Louis Liam Niall i ... No właśnie Zayn nie wiedzieć czemu nie chciał nas odwieść. Tłumaczył się że go głowa boli i nie miał sił.Pożegnałyśmy się z nim i wyszłysmy.Podróż minęła bardzo dobrze. Bo jak nie Loui nas rozśmieszał to Harry i tak w kółko.
-Jesteśmy na miejscu.Powiedział ze smutną miną Niall nie chcąc się z nami rozstawać,Wszystkim dałam soczystego buziaka w policzek,[I.T.P] nie mogła się rozstać ze swoim ukochanym.
-NIe martw sie , jeszcze sie spotkamy - Powiedział niebieskooki blondyn i pocałował moją przyjaciółkę. Weszłyśmy do domu.Od razu powędrowałam do kuchni w celu zrobienia sobie gorącej czekolady.
-Idę na górę.Będe u siebie .-Powiedziałam i tak zrobiłam. Długo się zastanawiałam czy napisać do Malik'a . Ale przemogłam się i napisałam.'Hej i jak się czujesz? ''. Długo nie czekałam na odpowiedź.''Już lepiej.Dzięki , że pytasz. Co porabiasz?'' Nasza rozmowa ciągnęła się w nieskończoność. Bo po 23 skończyliśmy naszą rozmowę umawiając się na drugi dzień na kawę do kawiarenki za rogiem.
Rano obudziły mnie promienie słoneczne, Zasłaniając jedną ręką rażące mnie światło drugą ręką chwyciłam telefon, No super! Wrzasnęłam w myślach , bo dopiero było 15 po 8 am. Z niechęcią zwlekłam się z łóżka podążając w stronę łazienki aby jako tako się ogarnąć. Po porannej toalecie zeszłam do kuchni robiąc sobie pyszne śniadanko. Po skonsumowanym posiłku wybrałam się do salonu by obejrzeć telewizor,Szybko jednak zorientowałam się że już jest właściwa godzina by szykować się na spotkanie. Szybkim krokiem parowałam do garderoby.Nie mogłam ubrać się w byle co. Więc wyjęłam z szafy mój stró:j i narzuciłam na siebie płaszczyk. Wolnym krokiem podążałam do kawiarenki , nie śpieszyłam sie , bo miałam do niej ''rzut beretem''. Gdy chciałam złapać za klamkę by otworzyć drzwi jakiś dżentelmen uczynił to za mnie.
- Ale z Pana dżentelmen Panie Malik .-Powiedziałam patrząc tylko jak się rumieni. Szybko weszliśmy do budynku żeby fanki nie zobaczyły nas razem. Znaleźliśmy stolik i machającym ruchem zawołałam kelnera.
- Co podać? Zapytał z uroczym uśmiechem
-Ja poproszę Latte z szarlotką . -Odpowiedziałam pokazując szereg białych perełek.
- To samo poproszę.-Wymamrotał mój towarzysz.
- Zayn ?
- Tak ??
-Zastanawia mnie jedno. -Wzięłam głęboki wdech i wydech .- Dlaczego wtedy gdy u was byłam nie pojechałeś nas odwieść ? -.Spojrzałam na Mulata wiedząc że to pytanie sprawiło mu trudność . Widziałam w jego oczach strach... smutek i miłość ?
- Mówiłem że mnie głowa bolała.-Wypowiedział szybko myśląc że dam mu spokój i odpuszczę. - Nie kłam. Spojrzałam na niego z miną 'mordercy'.
- Chcesz wiedzieć?
- Tak.
- NIe odwiozłem Cię bo.. -Teraz to on wziął głęboki wdech.- Nie odwiozłem cię bo rozstania bolą najbardziej . -Całą tą wypowiedź patrzył w stół. Chwyciłam jego twarz i go pocałowałam. - Kochasz mnie? Powiedziałam z nadzieją że odpowie na 'Tak' i właśnie tak odpowiedział. Ponownie złączyliśmy nasze usta w pocałunku.
Jeeea !! Wreszcie koniec ! męczyłam się 2 dni z tym imaginem ale myślę że było warto!! Jeżeli to czytasz to skomentuj . Nic cię to nie kosztuje a ja wiem że ktoś czyta moją pracę i ją docenia :) / Mrs.Malik.
Właśnie bawiłaś się w klubie z kumpelami.
Było całkiem przyjemnie.Do puki...
Stałaś przy barze zamawiając kolejnego drinka.Odwróciłaś się i nagle ktoś wylał na cb sok bananowy . Usłyszałaś jak cię przeprasza . Spojrzałaś na winowajcę i myślałaś że ci oczy wyjdą przed tobą stał nie kto inny jak Zayn Malik z One Direction
.-Przepraszam - Powtórzył już miałaś odpuścić ale z kieszeni wyciągnął 1OO $.-Masz tu wypierz czy coś.Byle nikt o tym się nie dowiedział Ok ?- Zapytał z uniesioną brwią.Wtedy nogi się pode mną ugięły.Już miałam odejść z tą kasą ale szybko się ogarnęłam. Myślałam że wybuchnę krzykiem ale zrobiłam to spokojnie.-
-wsadź sobie w dupe te 1OO$ myślisz że kim ty jesteś? NIe wiesz?- Wzruszył ramionami bo nie wiedział o co mi chodzi.-To ja ci powiem.Jesteś zwykłym dupkiem jak zresztą reszta gwiazdek.Po tych słowach wybiegłaś z budynku zaraz za tobą wybiegł Malik. Złapał cię za łokieć i mocno trzymał.
-Słuchaj ja nie nie chciałem żeby tak wyszło.Masz to i nie rób nic głupiego. - Po czym wsunął mi do ręki karteczkę i uciekł w głąb mroku. Na karteczce znajdował się napis " Jutro o 8 pm odbędzie się czadowa imprezka na ulicy Down Street 23 przyjdź to będzie wynagrodzenie za bluzkę Ps. Była ładna .Zayn xx . _
_ Przez 1h chodziłaś po Londynie.Aż wreszcie wróciłaś do domu gdzie spała twoja przyjaciółka. Tak mieszkałaś ze swoją przyjaciółką [I.T.P]. Długo sie wahałaś ale jednak zdecydowałaś że pójdziesz .Poszłaś spać po długim dniu.Rano wstałaś. Zjadłaś śniadanie wyskoczyłaś na jakieś zakupy.Wróciłaś do domu zaczęłaś się szykować na impreze. -Siemka.-Powiedziała [I.T.P] -Gdzie ty się szykujesz ??
-A idę na imprezę.-Odpowiedziałam
-A do kogo?
-Do One Direction
-Żartujesz ?? Idę z tobą. - Powiedziała i szybko pobiegła do pokoju się szykować.Nie wiedziałaś czy może ale co tam.
Była za 20 ósma . Powoli wyszłyście . Szłyście około 15 min. Zapukałaś do drzwi nikt nie otwierał. Już chciałaś wracać do domu gdy nagle drzwi się otworzyły. Stał za nimi Harry
-_Hej .-Powiedział.-My się znamy? - Stał i śmiał się.-Dobra wchodźcie Zayn mówił że przyjdziesz.
- Tak? . -Zapytałam zdziwiona -a z kąt on wiedział że się nie rozmyśle?-Pomyślałam.Po czym weszłam z Elizą .
- Zayn siedzi w swoim pokoju szykuje się jeszcze.Jak chcesz to do niego idź. -Ymm.. Chrząknęła [I.T.P]
- Ahaa to jest {i.t.p] chciała ze mną iść chyba nic się nie stało?
-Nie . -odparł po czym puścił oczko i odszedł .
-To ja pójdę się zapoznać z chłopcami.- Rzekła [i.t.p]]. Po tych słowach poszłam na górę szukać Zayna . NIe trudno go było znaleść bo na drzwiczkach była tabliczka ' Uwaga ! Tu może byże Zayn' Zapukałaś po czym weszłaś . Siedział na krześle wiążąc buty .
- Witam . Powiedziałaś uśmiechając się do mulata.
- O hej! . odrzekł również z uśmiechem. -Wiedziałem że przyjdziesz.- Stał przed lustrem poprawiając swoje włosy.
- Już ładniejszy nie będziesz .- Powiedziałam rechocząc . A on rzucił we mnie zwiniętymi w kłębek skarpetkami. - A co to ? Czyżby słynne skarpetki Zayna Malika w małpki? -Odrzuciłam je mu i podeszłam do niego. Na stoliku leżał czarny kapelusz .
- Mogę pożyczyć?- Zapytałam niepewnie.
-No pewnie.-Odrzekł.-To może chodźmy na dół pewnie na nas czekają.-Skinęłam głową na 'tak'.Po czym tanecznym krokiem zeszliśmy.Wszyscy dobrze się bawili.[I.T.p] nawet poznała swoją drugą połówkę.A był to Niall . Siedzieli na kanapie tuląc się do siebie.Jakie to było słodkie.
Taż bym tak chciała .Po chwili zza mnie wyskoczył Harry i chciał ze mną zatańczyć.Zgodziłam się , bo akurat leciała moja ulubiona piosenka.Tańczyliśmy jeszcze jedną piosenkę.Po czym Zayn zaproponował żebym to ja teraz z nim zatańczyła.Ucieszyłam się bo z całej 5 jego lubiłam najbardziej.I jak na złość puścili wolny kawałek.Widziałam jak [I.T.P], Niall,Harry,Louis i Liam się do nas szczerzyli. Zrobili to specjalnie. Ale co tam to były najlepsze 4 min. w moim życiu.Czułam jak mu serce waliło zresztą tak jak mi.Minęły 2 godziny , a impreza trwała dalej. Harry z NIallem zaproponowali nam żebyśmy zostały na noc , bo było już późno i nie zgodzili się abyśmy wracały o tej godzinie do domu.
Po długich namowach zostałyśmy .Jednak to ja stawiałam opór. Zostałam pod pretekstem, że muszę pilnować przyjaciółki, żeby nie zrobiła nic głupiego.Jak to w jej naturze już bywa.Spałyśmy w salonie na kanapie..
Dyskoteka zakończyła się o 3 nad ranem .Wszyscy poszli spać , a ja nie mogłam zasnąć myśląc o dzisiejszym dniu. Rano obudziły mnie głośne rozmowy ... właściwie to nie była rozmowa tylko krzyki. Loui kłócił się z Harrym o to czemu nie je marchewek.Wstałam i poszłam się czegoś napić.
-Hej czy mogę napić się soku?-Zapytałam przerywając kłótnię dwóch chłopców.
- Tak , oczywiście napij się soku marchewkowego.-Rzekł Louis rzucając groźne spojrzenie na Hazze.
- Lepiej tego nie pij , bo Louis pewnie coś tam dorzucił . Napij się soku jabłkowego.-Teraz to on rzucił groźne spojrzenie na kolegę.
-To napiję się wody.-Westchnęłam aby im nie było przykro.Nalałam cieczy do pojemnika i pociągnęłam długi łyk.Odłożyłam szklankę do zlewu i poszłam na kanapę .Włączyłam TV i po cichu oglądając jadłam jabłko , które było na stoliku do kawy . Przysnęło mi się trochę bo jednak 6 godzin snu to za mało.Mój błogi sen przerwał mi Niall z [I.T.P] budząc mnie na śniadanie.Wstałam i z niechęcią dowlekłam się do kuchennego stołu , na którym była już ciepła jajecznica. Po chwili reszta chłopaków zbiegła na dół jak bydło i rzuciła się na talerze z jedzeniem . Spokój długo nie trwał . Harry rozlał swoje picie na mój talerz.
- Brawo geniuszu.-Rzekł rozbawiony Louis.Po tych słowach wstałam i nucąc pogrzebową pieśń wyrzucałam jedzenie do kosza.
- Dam ci moje .-Powiedział zmartwiony Loczek..
- NIe , dzięki nie trzeba. Jak zrobisz mi kanapkę to zapomnę o całej sprawie. Ok ? - Powiedziałam powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem.
- Nie ma sprawy.-Podszedł do blatu i zrobił mi kanapkę. -Zobaczysz będzie lepsza niż jajecznica.- I w tym momencie Niall rzucił się na Stylesa,Myślałam , że go pogryzie.Ale na szczęście tylko pacnął go w głowę i usiadł jakby nic się nie stało.
-Kanapka była naprawdę smaczna ale nie lepsza od jajecznicy.-Powiedziałam kierując te słowa w stronę chłopaków . A Niall uśmiechnął się do mnie promiennie. Zayn siedział cały czas bez słowa patrząc w pustą przestrzeń. Po paru minutach chłopcy zaproponowali , że odwiozą nas do domu. .Ucieszyłam sie niezmiernie, bo nie chciało mi się wracać na piechotę do domu. Było zimno co chwilę mżył deszcz. Po obiedzie Harry Louis Liam Niall i ... No właśnie Zayn nie wiedzieć czemu nie chciał nas odwieść. Tłumaczył się że go głowa boli i nie miał sił.Pożegnałyśmy się z nim i wyszłysmy.Podróż minęła bardzo dobrze. Bo jak nie Loui nas rozśmieszał to Harry i tak w kółko.
-Jesteśmy na miejscu.Powiedział ze smutną miną Niall nie chcąc się z nami rozstawać,Wszystkim dałam soczystego buziaka w policzek,[I.T.P] nie mogła się rozstać ze swoim ukochanym.
-NIe martw sie , jeszcze sie spotkamy - Powiedział niebieskooki blondyn i pocałował moją przyjaciółkę. Weszłyśmy do domu.Od razu powędrowałam do kuchni w celu zrobienia sobie gorącej czekolady.
-Idę na górę.Będe u siebie .-Powiedziałam i tak zrobiłam. Długo się zastanawiałam czy napisać do Malik'a . Ale przemogłam się i napisałam.'Hej i jak się czujesz? ''. Długo nie czekałam na odpowiedź.''Już lepiej.Dzięki , że pytasz. Co porabiasz?'' Nasza rozmowa ciągnęła się w nieskończoność. Bo po 23 skończyliśmy naszą rozmowę umawiając się na drugi dzień na kawę do kawiarenki za rogiem.
Rano obudziły mnie promienie słoneczne, Zasłaniając jedną ręką rażące mnie światło drugą ręką chwyciłam telefon, No super! Wrzasnęłam w myślach , bo dopiero było 15 po 8 am. Z niechęcią zwlekłam się z łóżka podążając w stronę łazienki aby jako tako się ogarnąć. Po porannej toalecie zeszłam do kuchni robiąc sobie pyszne śniadanko. Po skonsumowanym posiłku wybrałam się do salonu by obejrzeć telewizor,Szybko jednak zorientowałam się że już jest właściwa godzina by szykować się na spotkanie. Szybkim krokiem parowałam do garderoby.Nie mogłam ubrać się w byle co. Więc wyjęłam z szafy mój stró:j i narzuciłam na siebie płaszczyk. Wolnym krokiem podążałam do kawiarenki , nie śpieszyłam sie , bo miałam do niej ''rzut beretem''. Gdy chciałam złapać za klamkę by otworzyć drzwi jakiś dżentelmen uczynił to za mnie.
- Ale z Pana dżentelmen Panie Malik .-Powiedziałam patrząc tylko jak się rumieni. Szybko weszliśmy do budynku żeby fanki nie zobaczyły nas razem. Znaleźliśmy stolik i machającym ruchem zawołałam kelnera.
- Co podać? Zapytał z uroczym uśmiechem
-Ja poproszę Latte z szarlotką . -Odpowiedziałam pokazując szereg białych perełek.
- To samo poproszę.-Wymamrotał mój towarzysz.
- Zayn ?
- Tak ??
-Zastanawia mnie jedno. -Wzięłam głęboki wdech i wydech .- Dlaczego wtedy gdy u was byłam nie pojechałeś nas odwieść ? -.Spojrzałam na Mulata wiedząc że to pytanie sprawiło mu trudność . Widziałam w jego oczach strach... smutek i miłość ?
- Mówiłem że mnie głowa bolała.-Wypowiedział szybko myśląc że dam mu spokój i odpuszczę. - Nie kłam. Spojrzałam na niego z miną 'mordercy'.
- Chcesz wiedzieć?
- Tak.
- NIe odwiozłem Cię bo.. -Teraz to on wziął głęboki wdech.- Nie odwiozłem cię bo rozstania bolą najbardziej . -Całą tą wypowiedź patrzył w stół. Chwyciłam jego twarz i go pocałowałam. - Kochasz mnie? Powiedziałam z nadzieją że odpowie na 'Tak' i właśnie tak odpowiedział. Ponownie złączyliśmy nasze usta w pocałunku.
Jeeea !! Wreszcie koniec ! męczyłam się 2 dni z tym imaginem ale myślę że było warto!! Jeżeli to czytasz to skomentuj . Nic cię to nie kosztuje a ja wiem że ktoś czyta moją pracę i ją docenia :) / Mrs.Malik.
Fajne ;*
OdpowiedzUsuńPS
Zapraszam do mnie ;)
Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńNa pewno zalukam! <3 /Tomlinsonowa