Leżę na łóżku.Przeglądam nasze wspólne zdjęcia.Po chwili do sypialni wbiegła Nancy.
Nancy jest moim i Liama dzieckiem.Kocham ją całym serduchem.W gruncie rzeczy muszę ją sama wychwywać, bo Liam wyjeżdża w trasy i ma wiecznie napięty grafik.Jednym słowem nie ma dla nas czasu...Ale wiem , że bardzo by chciał to zmienić...
Dzisiaj są moje i małej urodziny.Tak , Nancy urodziła się w dniu moich urodzin. Świetny prezent prawda ? Dokładnie 4 lata temu... Jak ten czas szybko leci!
Posunęłam się troszkę, aby zrobić miejsce dla dziecka.
-Mamusiu , czy tatuś dzisiaj przyjedzie? - popatrzyła na mnie wielkimi oczkami.
-Tak kochanie... - pogłaskałam ją po główce.
Sama nie byłam pewna czy Liam dzisiaj wróci , ale nie mogłam rozczarować małej... Ona tak za nim tęskniła... Starłam łzę , która kreśliła drogę na moim policzku tak aby mała jej nie zobaczyła. A jednak...
-Mamuś, ty płaczesz ? - popatrzyła na mnie smutnymi oczami
-Nie , coś mi do oka wpadło.. - udałam że wycieram je chusteczką.
-Ja chcę do taty! - rozpłakała się nagle.
Przytuliłam ją mocno i kołysałam się z nią. Do przodu i do tyłu.Co chwilę dając buziaka w główkę.
Nagle usłyszałam dźwięk przekręcanych kluczy. Uśmiechnęłam się do siebie. Wiedziałam kto to... Mała popatrzyła na mnie z niedowierzaniem. Ja tylko pokiwałam głową na 'tak'. Nancy wiedziała co to oznacza. Szybko odsunęła się odemnie i zbiegła na dół.Wolnym krokiem ruszyłam za nią.
-Witam moje piękne panie! - powiedział uśmiechnięty chłopak biorąc na ręce dziewczynkę. Szybko podbiegłam do nich i zrobiliśmy grupowego miśka.
-Już myślałam , że nie przyjedziesz... - pocałowałam go w polik.
-Nie mógłbym... Dzisiaj jest jeden z najważniejszych dni w roku! - Liam odłożył małą i wyciągnął zza pleców dużą paczkę.
-Proszę , to dla ciebie. - podał Nancy niespodziankę.. Dziewczynka odrazu zabrała się za rozpakowywanie paczki.
-Ojeeeejjj ! To domek dla lalek ! Taki jaki chciałam!!!! - krzyczała z radości.
-A to dla ciebie - narzeczony podał mi pudełeczko w której była branzoletka z wygrawerwaną datą naszego pierwszego spotkania.Uśmiechnęłam się do chłopaka, a po chwili założyłam prezent na nadgarstek. Przytuliłam się do Liama i wspólnie patrzyliśmy się jak bawi się malutka. Mogłam jednoznacznie stwierdzić , że jestem najszczęśliwszą osobą , która chodzi po ziemi.
Mam wspaniały dom , dziecko i kochającego narzeczonego. Do szczęścia nie brakowało mi już nic...
Witaaam was po długiej przerwie.Wracam z krótkim imaginem z Liamem, myślę ,że wyszedł fajny.../Harriet.